Przed rewanżem na UFC 320 atmosfera robi się coraz gorętsza. Alex Pereira zarzucił Magomedowi Ankalaevowi unikanie konfrontacji w UFC P.I., a mistrz wagi półciężkiej ma na to swoją wersję wydarzeń.
Do rewanżu Magomeda Ankalaeva z Alexem Pereirą na UFC 320 pozostało już tylko kilka dni, a napięcie pomiędzy zawodnikami sięga zenitu. Spór o rzekome unikanie spotkania w UFC Performance Institute sprawił, że Dagestańczyk publicznie zarzucił Brazylijczykowi kłamstwo.
Byłem zaskoczony, gdy usłyszałem, że coś takiego powiedział.
– stwierdził Ankalaev w rozmowie z MMA Fighting.
Dlaczego miałbym się przed nim chować? W ostatniej walce to ja go naciskałem, to on uciekał. Zostałem mistrzem. Poszedłem do P.I. w godzinach, gdy miał tam być, wyszedłem po zabiegu i zobaczyłem go z ekipą. Powiedziałem: ‘No to masz mnie. Czemu mówiłeś, że się ukrywam?’ Nie potrafił odpowiedzieć.
Pereira zarzucił też, że konta w mediach społecznościowych Ankalaeva prowadzi ktoś inny. Dagestańczyk odpowiedział jasno:
Każdy wpis konsultuję z menadżerem Alim Abdelazizem. Nic nie dzieje się bez mojej wiedzy. Nigdy.
Choć Pereira podkreśla, że dla niego rewanż to tylko sportowe wyzwanie, Ankalaev widzi to inaczej: – „Dla mnie to osobiste. To mój pas. A dodatkowo powiedział rzeczy, które nie miały miejsca. Chcę mu za to wyrządzić krzywdę w klatce.”
„Poatan” tłumaczył swoją porażkę na UFC 313 tym, że był jedynie w „40% formy”. Ankalaev nie kryje irytacji:
Daliśmy mu kolejną szansę. Niech tym razem pokaże 100%. A ja i tak udowodnię, że pierwsza walka nie była przypadkiem.
Mistrz przewiduje, że druga odsłona pojedynku będzie znacznie brutalniejsza:
To będzie zupełnie inna walka. Bardzo bezwzględna. Obaj będziemy polować na nokaut, by zamknąć ten rozdział raz na zawsze.
Zobacz także: Dricus du Plessis stawia na zwycięstwo Alexa Pereiry w rewanżu z Magomedem Ankalaevem na UFC 320
Źródło: MMA Fighting