Jeden z bardziej doświadczonych polskich zawodników MMA wagi średniej. Kojarzony z judo i KSW. O kim mowa? O Antonim Chmielewskim.
- Antek jesteś osobą kojarzoną głównie z MMA ale kiedyś uprawiałeś judo… jak to się zaczęło, co osiągnąłeś i jak się to skończyło?
Mając 8 lat zapisałem się na judo szybko okazało się ze jestem dobry w tym . Byłem członkiem kadry polski w każdej kategorii wiekowej , najlepsze wyniki to Mistrz Polski Młodzik , Kadet, Junior Młodzieżowiec. W seniorach zdobyłem Wicemistrza Polski , w Europie juniorów byłem Wicemistrzem . Kariera przerwana przez problemy zdrowotne – wada genetyczna nerek z 5 operacji i zabiegów z czego 2 bardzo poważne i panowie decydenci podjęli decyzję, że mnie skreślają i tak narodził się pomysł przebranżowienia się na MMA
- Opowiedz nam o swoim życiu, czy jest jakaś wybranka serca, czy masz dzieci?
Obecnie nie posiadam takowej , jakiś czas temu była dama w moim sercu, z którą wiązałem poważne plany i myślę, że ona ze mną również, ale różnica charakterów powodowała ciągłe spinki – nie dogadywaliśmy się po prostu i daliśmy sobie spokój, więc na razie singiel bez dzietny :)
- Czy oprócz MMA, zajmujesz się zawodowo jeszcze czymś?
Jestem tez trenerem personalnym od przygotowania fizycznego jak i od sztuk walk w Holmes Place w Mariocie i klubach s4. Obecnie też jestem jednym z trenerów MMA s4 Fight&Cross Gym mam już liczne grono swoich podopiecznych którzy bija się z sukcesami amatorskimi jak i zawodowymi.
- Dawniej KSW, dziś jesteś nieco z boku tej federacji… czy jeszcze zobaczymy Cie na galach KSW?
Wszystko zależy od Maćka i Martina myślę, że jeśli będą chcieli mnie zobaczyć na jakiś galach u siebie to złożą mi jakąś ofertę nad którą na pewno się zastanowię .
- Poza sportowcem, kim jeszcze jesteś? Jakie swoje cechy uważasz na najbardziej zauważane dla innych?
Staram się bardzo być dobrym człowiekiem pomagać innym w miarę swoich możliwości , bardzo się zmieniłem na przełomie ostatnich 10 lat. Myślę ze zdecydowanie na lepsze , a moje cechy to na pewno upór, wytrwałość i poświecenie do wyznaczonego celu w życiu, otwartość i tolerancja. Czasami słyszę ze jestem za dobry dla ludzi, że jestem aż naiwny, ale zawsze daje komuś drugą szansę tak jak i mi ktoś kiedyś nie raz ją dawał.
- Podobno z Polakami nie można rozmawiać o polityce i religii, ja jednak o to zapytam: czy jesteś osobą wierzącą i jakie poglądy polityczne są Ci najbliższe?
Jestem osoba wierzącą bo każdy ma w sobie cząstkę, mhhh jak zwał tak zwał może być, „boską”. Myślę, że wszyscy modlą medytują itd. do jednego boga, czy nazywa się on tak czy siak, ważne byśmy byli dobrzy i to wystarczy, a nie zabijali się w imię boga. WTF! i „sorry” nie wierzę w „pana”, który tylko dzięki temu, że ma habit wyciąga rentę od jakiejś babci albo będzie mnie uczył jak mam wychowywać swoja rodzinę, a on takowej nie ma … ciemnogród daleko za nami. Wierzę tez w naukę, ewolucję gatunków itd., ale wydaje mi się, ze bez małej iskierki czegoś co trudno zdefiniować, może to cząstka boska, nic by nie powstało i nie działyby się cuda na świecie :) Polityka to banda ch….i ku….. kradną tylko kasę i nic nie robią. Piłsudski kiedyś z nimi zrobił porządek i teraz też tak trzeba najlepiej żeby oni wszyscy w końcu powymierali bez nazwisk i ugrupowań… wszystko jedna klika.
- Co sportowo i nieco prywatnie planujesz na najbliższe miesiące?
Teraz walka o pas. 100% uwagi na niej i o innych walkach nie myślę (A.Chmielewski poległ w tej walce z Nikosem Sokolisem (12-2) – przyp.red.). Na pewno wakacje i zwolnienie tempa, ostatnie pół roku było intensywne. W planach UFC… to moja myśl przewodnia.
- Jesteś jednym z prekursorów MMA w Polsce.. jak ten sport oceniasz dziś z perspektywy ostatnich 10 lat?
Super najbardziej dynamiczna dyscyplina na świecie jak i w Polsce. Mamy bardzo dużo super zawodników, którzy mogą się bić z każdym na świecie.
- Podczas Twoich ostatnich występów na KSW dało się odczuć niechęć kibiców. Powiedz o co i o jakie osoby chodziło?
Byłem kiedyś złym człowiekiem i robiłem złe rzeczy wraz z moimi ówczesnymi towarzyszami . Większość moich kolegów wraz z szefostwem zdecydowała ze zmienia światopogląd, więc i ja nie będę udawał, że jestem wielbłądem i poczyniłem tak samo. Pretensje maja panowie, którym się nie spodobała moja decyzja i tak zbieram cięgi za wszystkich, bo to ja jestem rozpoznawalny, a nie 20-stu innych moich byłych kamratów, tak więc wina spadła na mnie. Trudno niech tak będzie… Ja nie oglądam się za siebie, biorę to na klatę, trudno takie życie, ale dzięki tamtej decyzji jestem teraz lepszym człowiekiem i to jest dla mnie najważniejsze.
- Dziękuje za fajną rozmowę.
Marcel Skrzypczak
Grafika: Margraf (Marek Romanowski)