Marcin Held wraca do klatki KSW bez oglądania się na ranking czy tytuł. Zamiast czekać na walkę o pas, zdecydował się na ryzykowne starcie z byłym mistrzem Marianem Ziółkowskim. W rozmowie z naszym portalem przyznaje, że to pojedynek z dużą stawką – ale też taki, który może wiele mu dać.

Marcin Held nie zamierzał siedzieć bezczynnie i czekać na szansę walki o pas. Gdy federacja zaproponowała mu pojedynek z Marianem Ziółkowskim, od razu zaakceptował ofertę. W rozmowie z naszym portalem Held zdradził kulisy decyzji, ocenił styl byłego mistrza i odniósł się do głośnego starcia Mateusza Gamrota z Charlesem Oliveirą.

Pewnie gdybym się uparł, mógłbym poczekać na Saladine’a Parnasse’a. Ale nie chciało mi się czekać.

– przyznał Marcin Held.

Wychodzę z założenia, że trzeba się bić z każdym. Z Marianem Ziółkowskim to ciekawa walka, dużo osób go zna, był mistrzem. Mam więcej do stracenia niż do zyskania, ale chcę pokazać, że zasługuję na pas.

Zawodnik z Tychów podkreślił, że zamiast liczyć na szybką szansę mistrzowską, woli zapracować na nią serią wygranych.

Chciałbym dojść do sytuacji jak Mateusz Gamrot, kiedy już nie wypadało mu nie dać walki o pas. Wolę wygrać kilka walk z rzędu, żeby nie było żadnych wątpliwości.

– mówi Held.

Choć zestawienie z byłym mistrzem nie jest dla niego „najwygodniejsze”, Held nie zamierza narzekać.

Myślałem, że zawalczę z Valeriu Mirceą, ale padło na Mariana. To zawodnik rozpoznawalny i ta walka będzie ciekawa dla kibiców. Wiem, że ma mocną grę taktyczną i dobre fronty, ale to mniej groźne niż u Saladine’a 

– ocenił.

Zawodnik zdradził też, że chciał, by jego pojedynek w Szczecinie był walką wieczoru.

Szkoda, że nie jesteśmy w main evencie. Mówiłem Wojkowi, że warto byłoby wypromować tę walkę bardziej, ale odpowiedział, że starają się zostawiać main eventy dla walk o pas.

– przyznał Held.

Na koniec, zawodnik KSW skomentował występ Mateusza Gamrota, który niedawno przegrał z Charlesem Oliveirą.

Myślę, że to był po prostu zły matchup. Styl Oliveiry zupełnie mu nie pasował. Ale to nie znaczy, że Mateusz nie ma szans z innymi topowymi zawodnikami. Z niektórymi wygra, z innymi może przegrać. Takie jest MMA.

– stwierdził.

Więcej informacji w wywiadzie dla naszej redakcji: