Marek Samociuk po dwóch zwycięstwach w Japonii awansował do finału Grand Prix Rizin w wadze ciężkiej. Polak w rozmowie z naszą redakcją zdradził kulisy wygranej i ocenił swojego finałowego rywala – Alexandra Soldatkina.
Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Już za nieco ponad miesiąc, bo 28 września Marek Samociuk stanie do finałowej walki w Grand Prix wagi ciężkiej organizacji Rizin, mierząc się z Alexandrem Soldatkinem. W wywiadzie dla naszej redakcji, Polak podzielił się swoimi przemyśleniami odnośnie turnieju.
Marzyłem o tym, żeby dawać siebie wszystko w tych walkach i żeby nie wiało nudą. Tym razem była cała walka w stójce, choć chciałem obalić rywala. Jose miał świetną obronę zapaśniczą. Ale wygrałem, więc jest finał.
– powiedział nam Samociuk po ostatnim triumfie w Super Rizin 4.
Polak nie ukrywa, że droga do finału była wymagająca.
Wydaje mi się, że moja drabinka była cięższa niż Soldatkina. Moi rywale byli bardziej doświadczeni i mocni, ale jestem dobrej myśli. Trener już ma plan na niego.
– zapewnił.
Samociuk przyznał też, że rytm startów w Rizin bardzo mu odpowiada.
To już będzie moja czwarta walka w tym roku. Czuję się dzięki temu w rytmie, jakbym wychodził na kolejny sparing, tylko bez ochraniaczy. To dla mnie lepsze niż czekanie wielu miesięcy na kolejną walkę w KSW.
– podkreślił.
31-letni Marek Samociuk (9-4) to zawodnik kategorii ciężkiej reprezentujący w Japonii Polskę i KSW. Profesjonalną karierę rozpoczął w 2019 roku, wygrywając na lokalnych galach. W KSW dał się poznać jako efektowny i twardy fighter – ma na koncie m.in. dwa zwycięstwa nad Izu Ugonohem. W Rizin zanotował już dwa triumfy: nad Danielem Jamesem i Jose Augusto. Wcześniej w tym roku udanie zrewanżował się Filipowi Stawowemu, co dało mu przepustkę do udziału w prestiżowym turnieju.
28 września na gali Rizin 51 w Japonii Samociuk zmierzy się z Alexandrem Soldatkinem.
Więcej w wywiadzie: