Mario Yamasaki jest zdecydowanie jednym z najbardziej kontrowersyjnych sędziów, a hartowanie zawodników to jego specjalność. Dzielnie tłumaczy się ze swoich wpadek, ale stara się być coraz lepszy.
W rozmowie z MMAjunkie Yamasaki stwierdził, że za każdym razem daje z siebie wszystko i podkreślił swój staż w MMA:
Dowiedzą się, że starał się z całych sił wykonywać swoją robotę jak najlepiej.
To nie jest przesadna pewność siebie, tylko mówię, że jestem tu od 19 lat i ciężko mnie czymś zaskoczyć.
Zawodny sędzia zachęcał Johna McCarthy’ego do przeprowadzenia kursu online, na co reakcja była jasna:
To nie ma prawa bytu. Nie przepuszczę go, dlatego, że jest Mario Yamasakim.
Brazylijska komisja sportowa nie dopuściła Yamasakiego do sędziowania gali UFC 224. Po tym zdarzeniu sędzia odpuszcza ubieganie się o pojawienie się w klatce na najbliższe pół roku.
Dodatkowo zdradza, że chętnie pojawiłby się na szkoleniu prowadzonym przez weterana McCarthy’ego:
Dla mnie John jest mentorem. Był tu kiedy zaczynałem. Zawsze mi pomagał i myślę, że ten kurs też by mi pomógł. Ciągła nauka i słuchanie nigdy nie może być ciężkie.
Ponad to Mario Yamasaki krótko podsumował swoją dotychczasową karierę:
Sumując przez 19 lat sędziowania, ile razy się pomyliłem? Cztery? Pięć? Ludzie zawsze widzę same błędy. Nic nie poradzę i muszę postarać się, żeby nie przerwać za wcześnie albo za późno.
źródło: mmajunkie