Podczas gali KSW 44 Marian Ziółkowski (19-6-1) zastąpi kontuzjowanego Marcina Wrzoska (13-4). Walka „Golden Boya” z Kleberem Koike Erbstem (23-4-1) odbędzie się w umownym limicie do 68 kg i tym samym traci miano pojedynku mistrzowskiego.
W wywiadzie dla Polsat Sport Martin Lewandowski wypowiedział się o samej zmianie o tym, jaka przyszłość czeka wchodzącego na ostatnią chwilę najnowszego reprezentanta Berkut WCA Fight Team:
Wynika z przykrej sytuacjI, jaka wydarza się przy prawie każdej gali MMA. Taka „pięta achillesowa” tej dyscypliny, czyli częste kontuzje. Wrzosek doznał poważnej kontuzji, bo zerwał mięsień klatki piersiowej. To uraz, który uniemożliwia i ogranicza ruchomość całego barku. Cztery tygodnie musi leżeć i nic nie robić. W perspektywnie gali, która już za dwa tygodnie, musieliśmy podjąć tę decyzję i znaleźć zastępstwo. Na horyzoncie pojawił się zawodnik i z jego teamu zgłosił się menadżer. Również będzie to Polak, ale kategoria umowna. Marian Ziółkowski ma świetny rekord, jest bardzo perspektywiczny, dość młody.
To niekomfortowa sytuacja dla każdego z zawodników. Po pierwsze Wrzosek, bo odpadł. Koike musi przestawić całe swoje przygotowania do zawodnika, który jest bardzo silny w parterze, ma na swoim koncie aż 12 poddań. Facet słynący z dobrego grapplingu. Erbst miał cały obóz pod lubiącego wymianę Wrzoska. Teraz musi wszystko zmienić. Przez to, że ustawiliśmy to na ostatnią chwilę, musieliśmy ustawić tę walkę na limit umowny, około 68 kg. No i nie będzie to walka o pas.
Jest to bardzo perspektywiczny zawodnik, któremu przyglądamy się już od jakiegoś czasu. Są tacy zawodnicy na mapie polskiego MMA, których ciągle obserwujemy. Podpisaliśmy z nim kontrakt na cztery walki. Od razu dajemy mu szansę pojedynku z byłym mistrzem kategorii piórkowej KSW.
źródło: Polsat Sport