Po ostatnim starciu z „Q-bearem” fani martwili się o stan zdrowia legendy nadwiślańskiej sceny MMA. Jego menadżer zapewnia, że Michał wrócił już do treningów, choć to nie koniec jego leczenia.
Michał Materla (33-11) w swoim ostatnim pojedynku podczas gali KSW 92 w Gorzowie Wielkopolskim musiał uznać wyższość znakomicie dysponowanego Piotra Kuberskiego, który zmierzy się niebawem o pas mistrzowski kategorii średniej z Pawłem Pawlakiem. Pretendent znokautował szczecińskiego Berserkera pod koniec pierwszej rundy. Materla po gali trafił do szpitala, a jego twarz była mocno obita, co wywołało u fanów zmartwienie o stan jego zdrowia.
Na szczęście możemy odetchnąć z ulgą. Ze słów menadżera zawodnika wynika, że wszystko jest już pod kontrolą. Albert Formela w rozmowie z naszym redaktorem zdradził, że „Cipao” trenuje dwa razy dziennie, choć czeka go jeszcze jeden zabieg:
Z Michałem jest taka kwestia, że trenuje dwa razy dziennie. Czeka go jeszcze jeden zabieg, który będzie miał w jakimś tam czasie. Nie jest to jeszcze czas określony. W przypadku Michała mówienie o jakimś zawieszeniu rozmów jest jak gdyby zbędne. To nie jest tak, że ktoś go gdzieś nie chce. Jak zgłosimy akces, gotowość i to, że jesteśmy w pełni zdrowi to federacja, a tym bardziej kibice będą się cieszyć, że taka gotowość jest i myślę, że na tym etapie dywagacje i rozmowy co dalej teraz akurat nie mają sensu. Ale wszystko jest na dobrej drodze. Tak jak mówię – Michał to jest ewenement. Po raz kolejny swoim uporem i determinacją pokaże co to znaczy Lion Heart.
Zobacz również: „Będę w szoku jeśli nie zmierzy się z Aspinallem” – Dana White o legendzie UFC
Fot: Instagram / Michał Materla