Mistrz kategorii lekkiej KSW – Mateusz Gamrot udzielił wywiadu dziennikowi Polska The Times. „Gamer” w wywiadzie sporo powiedział o swoim kolejnym przeciwniku. Norman Parke – bo o nim mowa, został w poniedziałek oficjalnie ogłoszony jako pretendent do pasa należącego do Polaka. Irlandczyk swoje ostatnie walki toczył na galach ACB i BAMMA. 27 maja będzie starał się odebrać pas i zostać mistrzem KSW.

Zawodnik Ankosu MMA tak skomentował swojego oponenta:

Bardzo się cieszę, że ta walka została już dopięta. Trochę to trwało, były jakieś przepychanki w negocjacjach. Ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Jestem bardzo zadowolony z rywala. Nie tylko gwarantuje wysoki poziom sportowy, ale jest też dobrze wypromowany medialnie. Stoczył sporo walk dla UFC, wygrał jeden z sezonów programu The Ultimate Fighter. Uważam, że tym momencie kariery to dla mnie bardzo dobry przeciwnik.

Wypowiedział się też o „atakach” Parke’a na Twitterze:

Wypisywał wiele rzeczy, które nie zgadzają się z prawdą. Wytykał mi właśnie brak serca, sytuację w Tajlandii, która nigdy nie miała miejsca i jeszcze jakieś dziwne rzeczy. To chyba jego gra. Chce mnie podejść, złamać psychicznie, nastraszyć. Może próbować. Ja jestem odporny na takie rzeczy, w ogóle mnie to nie dotyka. Przed walką możemy się poszczypać w mediach. Koniec końców wejdziemy jednak do klatki. A tam go za to wszystko ukarzę. (śmiech).

Niedawno Gamer był na obozie w jednym z najlepszych klubów świata, więc opowiedział też o przygotowaniach za oceanem:

Byłem w Stanach pierwszy raz. Pojechaliśmy z Marcinem Heldem i Marcinem Bilmanem. Trenowaliśmy w American Top Team, jednym z najlepszych klubów na świecie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyjazdu. Mocno popracowaliśmy, zdobyliśmy wiele doświadczenia. Trenowałem m.in. z Rashidem Magomedovem, Gleisonem Tibau, Hectorem Lombardem i Willem Brooksem. Myślę, że dużo wyniosę z tych sparingów.

Trochę o spotkaniu i sparingu z naszą mistrzynią:

Zrobiłem z nią dwie rundki w parterze. Muszę przyznać, że jest naprawdę niebezpieczna w tej płaszczyźnie. Zaskoczy tym wiele rywalek. Poza tym to super osoba. Byliśmy kilka razy na obiedzie czy kawce, spędziliśmy razem trochę czasu. Bardzo się cieszę, że doszło do takiego spotkania.

Obserwowałem, jak Asia tarczuje. Pomyślałem sobie wtedy, że gdybym to ja miał z nią walczyć, musiałbym się grubo napocić w stójce. (śmiech) W parterze też zaskoczyła mnie wiele razy. Jest nieprzewidywalna, eksplozywna. Jeśli walka z Andrade zejdzie do parteru, w ogóle nie będę się obawiał. Jestem spokojny o to, że Aśka sobie poradzi.

Zapytany o walkę Mameda z Borysem odpowiedział:

To arcydzieło MMA, największa walka w polskiej historii tego sportu. Lepszej chyba nie da się już zorganizować. Skonfrontuje się dwóch mistrzów różnych kategorii wagowych, Borys półśredniej, Mamed średniej. Oczywiście jestem za Borysem, chyba nikt nie powinien mieć co do tego wątpliwości. Mamed to zawodnik bardzo niebezpieczny w każdej płaszczyźnie. Ma nieprzewidywalny styl, zawsze walczy do końca. Ale Borys też taki jest. Dlatego nawet najmniejszy ruch może decydować o przebiegu i wyniku ich walki. Widzimy u Mameda dużo luk. Jesteśmy naprawdę pozytywnie nastawieni do tego pojedynku. Głęboko wierzymy w to, że ręka Borysa powędruje po walce do góry.

Cały artykuł znajdziecie TUTAJ.

 

źródło: polskatimes.pl