Po pierwszej w karierze przegranej przed czasem, Mateusz Gamrot zabrał głos. W emocjonalnym nagraniu opublikowanym na Instagramie podsumował brazylijską przygodę, walkę z Charlesem Oliveirą i to, co wyniósł z tego doświadczenia.

Po przegranej przez poddanie w Rio de Janeiro, Mateusz Gamrot wrócił już do Polski i zwrócił się bezpośrednio do swoich kibiców.

Cała misja brazylijska zakończona. Uważam, że zasługujecie na kilka słów, a na pewno na słowa podziękowań i wyrazy wdzięczności. (…) Miejcie jedno na uwadze – nie zaprzestanę gonić swoich marzeń. Robię chwilę przerwy i wracam ze zdwojoną siłą.

Polak nie ukrywał, że walka z Brazylijczykiem była dla niego bolesną, ale wartościową lekcją.

Nie ma co ukrywać – odbiłem się od niego. Ale nie zamierzam chować głowy w piasek. Zamierzam to przekuć w jeszcze większą siłę na przyszłość i rozwinąć się emocjonalnie. To nauka dla mojego ego, wytrzymałości i pokory.

Gamrot zaznaczył, że wyjazd do Brazylii i konfrontacja z legendą UFC zmieniły go nie tylko jako zawodnika, ale też jako człowieka.

Bez wątpienia jadąc do Brazylii byłem innym człowiekiem. To, co mnie tam spotkało, zmieniło mnie. Zaszły we mnie zmiany, które zaprocentują w przyszłości.

W dalszej części nagrania zawodnik sięgnął po metaforę wilka, by podkreślić znaczenie odwagi i wytrwałości.

Nie chodzi o to, żeby zawsze wygrywać, ale żeby stawiać czoło wyzwaniu. (…) Wilkowi nie udało się przejść przez burzę, ale będzie próbował, aż sam stanie się tą burzą. Każdy z nas ma swoje burze – w życiu, sporcie, miłości. Nie bójcie się przez nie przechodzić, bo prawdziwa siła rodzi się w ciszy po burzy.

Na koniec „Gamer” odniósł się również do internetowych komentarzy po walce:

Co do hejterów – ja tego nie widziałem, ale mądremu tłumaczyć nie trzeba, a głupi i tak nie zrozumie.

Zobacz takżeZmiany w rankingu wagi lekkiej UFC po gali w Rio de Janeiro

źródło: Instagram / Mateusz Gamrot | foto: Jeff Bottari / Getty Images