Fani znad Wisły śledzący występy Mateusza Gamrota, nie mogą się już doczekać jego kolejnego startu pod szyldem UFC. Do tego dojdzie już w najbliższy weekend, kiedy to Polak zmierzy się z próbującym odbić się od dna, jednakże niezwykle doświadczonym Amerykaninem – Jeremym Stephensem. Konfrontacja będzie miała miejsce w ośrodku Apex, zlokalizowanym w Las Vegas. Jak możemy wyczytać w mediach społecznościowych Polaka, ten wyleciał już do docelowego miejsca.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Mateusz Gamrot (18-1) po raz ostatni zameldował się w oktagonie UFC, w kweitniu bierzącego roku. Skrzyżował wówczas rękawice ze Scottem Holtzmanem (14-5) i prowadząc starcie pod swoje dyktando, ostatecznie posłał oponenta na matę w drugiej odsłonie. Wyczyn ten został doceniony również przez przedstawicieli organizacji, którzy postanowili nagordzić Polaka bonusem pieniężnym w wysokości 50 tysięcy dolarów.
Zobacz także: Druga walka i drugi bonus – Mateusz Gamrot zgarnia 50 tysięcy za występ wieczoru na UFC Vegas 23
Czy już wkrótce, 30-latek sięgnie po drugi triumf w trzecim występie w amerykańskim gigancie? Na pewno ma do tego wszelkie argumenty. Trzeba jednak mieć także na uwadze, iż Jeremy Stephens (28-18) – pomimo, że ostatnio nie prezentuje się najlepiej – wciąż jest zawodnikiem niebezpiecznym. My natomiast nie mielibyśmy nic przeciwko, by reprezentant Czerwonego Smoka oraz American Top Team widowiskowo go skończył i sięgnął po kolejną premię.
Źródło: Instagram/Mateusz Gamrot