Zrobił to, co zapowiadał. Na gali FEN 60 w Piotrkowie Trybunalskim Mateusz Janur zunifikował pas mistrzowski w wadze średniej, poddając gilotyną w drugiej rundzie Tomasza Ostrowskiego. W rozmowie po walce zdradził kulisy przygotowań, emocje towarzyszące starciu z przyjacielem i symboliczny gest wobec ojca.

Już po walce Mateusz Janur nie krył wzruszenia – zarówno z powodu zwycięstwa, jak i faktu, że triumf przyszedł bez ciężkich obrażeń po żadnej ze stron.

Gilotyna jest w moim repertuarze od dawna. Pokazałem to już w walce z Michałem Pietrzakiem. Z Tomkiem znamy się i przyjaźnimy, więc to było dla mnie wymarzone skończenie – bez kontuzji, bez nokautu, tak żebyśmy mogli zaraz wrócić razem na matę i trenować.

Choć obaj zawodnicy dobrze się znają, Janur zapewnił, że w klatce nie było sentymentów.

Kiedy klatka się zamknęła, to był przeciwnik. Nawet kiedy przypadkiem trafiłem go kolanem w parterze, byłem w trybie walki. Cieszę się, że skończyło się poddaniem, a nie nokautem. Zbijamy piątkę i idziemy razem na piwo.

Mistrz FEN wagi średniej ujawnił, że cały plan był szczegółowo przygotowany z jego trenerami Bartkiem i Kacprem Muszyńskimi.

My mieliśmy rozkminiony gameplan już miesiące temu. Wiedzieliśmy, że Tomek będzie trzymał dystans i unikał zwarcia. Byłem pewny, że jeśli będę wywierał presję, to w końcu pójdzie po obalenie – trochę w rozpaczy – i wtedy otworzy się okazja na gilotynę. Wszystko poszło zgodnie z planem.

Po walce Janur nie ukrywał, że mistrzowski pas ma dla niego wymiar osobisty.

Mam teraz dwa pasy i jeden trafi do mojego taty. Zawsze we mnie wierzył, kibicował mi w każdym sporcie, więc zrobi sobie gablotkę z pasem i złotymi rękawicami. To dla mnie wielka duma.

Atmosfera w Piotrkowie także zrobiła na nim wrażenie.

Lubin był mocno słyszalny! Przyjechało ponad sto osób, moi ludzie, kumple, rodzina. Dali mi ogromnego kopa. W takich warunkach nie da się przegrać.

Na pytanie o plany mistrz odpowiada z dystansem:

Teraz piwko pszeniczne, fast food i tydzień wolnego. Co dalej – zobaczymy. Od tego są moi menadżerowie. Federacja się rozwija, więc na pewno będą ciekawi rywale.

Zawodnik jest na fali pięciu zwycięstw z rzędu w organizacji FEN, w tym dwóch przez gilotynę. Wcześniej efektownie nokautował m.in. Vladimira Bykova i Bartłomieja Dragańskiego. W przeszłości walczył także dla KSW, BRAVE CF i Babilon MMA, gdzie mierzył się z takimi rywalami jak Andi Vrtačić czy Kamil Szymuszowski.

Zobacz takżeFEN 60: Mateusz Janur udusił Tomasza Ostrowskiego! [WIDEO]

Więcej w wywiadzie z Mateuszem Janurem: