Na sobotniej gali UFC 237, przed własną publicznością, kolejną porażkę odniosła legenda mieszanych sztuk walki – były, wieloletni mistrz kategorii średniej największej organizacji MMA na świecie, Anderson Silva (34-10). Jego były rywal, emerytowany Michael Bisping ma dla niego radę. 

W co-main evencie gali UFC 237 w Rio de Janeiro zmierzyli się Anderson Silva Jaredem Cannonierem. Pod koniec pierwszej rundy, były mistrz kategorii średniej przegrał pojedynek przez kontuzję nogi po kopnięciu rywala.

W ostatnich ośmiu walkach, Silvy bilans wynosi: 1-6 (1 N/C). Sam jednak nadal wyraża chęć do kolejnych startów, wbrew chociażby jednemu z jego niedawnych oprawców – Michaelowi Bispingowi, według którego, Anderson Silva nie powinien już więcej pojawiać się w oktagonie.

Anderson Silva jest prawdziwą legendą tego sportu.

rzekł emerytowany już zawodnik MMA.

Był mistrzem przez długi czas, ale ma 44 lata. Wielu ludzi się zastanawia: „Dlaczego on nadal walczy?”. Myślę, że dziś wieczorem, mimo, że wyglądał dobrze – walka oczywiście się skończyła. Przyjął trochę wewnętrznych kopnięć w nogę i myślę, że zerwały jego więzadła krzyżowe. Nie sądzę, że kiedykolwiek zobaczymy jeszcze Andersona Silvę walczącego.

powiedział Hrabia po gali UFC 237, dodając:

Ząb czasu go dopadł. Z całym szacunkiem, Anderson Silva musi przejść na emeryturę. Już i tak wiele poświęcił dla tego sportu. Więcej już nie musi. Ciesz się emeryturą.

zakończył Michael Bisping. 

źródło: bjpenn.com