Po brutalnej porażce na UFC 314 Michael Chandler w końcu zabrał głos. Amerykanin nie szuka wymówek, ale jasno wskazuje, co poszło nie tak w starciu z Paddym Pimblettem.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Gala w Miami nie była szczęśliwa dla byłego pretendenta do pasa. Michael Chandler poniósł trzecią porażkę z rzędu, przegrywając przez skończenie w trzeciej rundzie. Paddy Pimblett zachował miano niepokonanego w UFC, notując przy okazji największe zwycięstwo w karierze.
Czułem, że nie mogę złapać rytmu.
– powiedział Chandler w rozmowie z MMA Junkie.
Nie mogłem złapać dystansu. Oczywiście Paddy jest długi, walczy na dystans, trzyma brodę wysoko i cały czas się cofa. Dużo kopie, żeby utrzymać odległość. Dopiero się rozkręcałem i wtedy przyjąłem kolano na głowę, potem sprowadzenie – i było po walce. Czapki z głów dla Paddy’ego, miał świetny plan i wygrał zasłużenie.
Wokół występu Chandlera pojawiły się też pytania o jego zdrowie. Jared Gordon, jego kolega z maty, zasugerował, że Michael zmagał się z kontuzją kolana już w trakcie przygotowań. Sam zawodnik przyznał, że wrócił szybko po urazie, ale nie żałuje decyzji o walce.
Decyzję o walce podjąłem sam.
– stwierdził.
UFC daje ci wybór. Żona może doradzić, menadżer może doradzić, ale decyzja należy do mnie. Czułem się dobrze, kolano zaczęło się goić, a ja jestem gościem, który woli działać, niż czekać. Może to nie była idealna decyzja, ale trenowałem, ruszałem się dobrze. Nie był to perfekcyjny obóz, ale wszedłem do klatki i przegrałem. Zdarza się. To część tego sportu.
Michael Chandler ma teraz 39 lat i nie planuje szybkiego powrotu do oktagonu. Zamierza odpocząć latem i spędzić czas z rodziną. Powrót? Najwcześniej pod koniec 2025 lub na początku 2026 roku.
Już powiedziałem UFC: „Nie dzwońcie do mnie na żadne gale latem”. Chcę się podleczyć, być z rodziną, a potem zobaczymy. Opcji jest wiele, zobaczymy, co dalej.
– zakończył.
Zobacz także: Paddy Pimblett podważa osiągnięcia Ilii Topurii w UFC: „Był karmiony przeciwnikami”
źródło: MMA Junkie | foto: AP Photo/Lynne Sladky