Już za tydzień do klatki UFC powróci Michał Oleksiejczuk (12-2), najmłodszy obecnie Polak w największej organizacji MMA na świecie. Jego przeciwnikiem będzie Gian Villante (17-10), który w UFC walczy od 2013 roku. Jednak trener Oleksiejczuka uważa, że nie powinien stanowić dla nich problemu.
Sztab szkoleniowy Polaka jest pełen optymizmu przed sobotnią konfrontacją z Gianem Villante, ze względu na formę, jaką prezentuje Polak.
Wszystko poszło według planu. Rozpoczęliśmy bardzo spokojnie. Zawsze mówię, że aby wejść na piąte piętro, to trzeba zacząć od parteru. Ostatni tydzień to już tylko regeneracja. Nasze przygotowania są zdecydowanie bardziej owocne niż przed debiutem Michała. Mieliśmy więcej czasu, a dodatkowo zdecydowanie lepiej się rozumiemy
– Powiedział trener Robert Roszkiewicz, po czym dodał, że rozpracowali rywala i nie dadzą się zaskoczyć w klatce.
Rywal ma dwie ręce i dwie nogi, to nie jest ośmiornica. Elementy w klatce się powtarzają, więc nie damy się zaskoczyć. Michał w stójce jest w stanie podjąć walkę z każdym zawodnikiem na świecie. Dorzuciliśmy wiedzę zapaśniczą i mogę zdradzić, że będzie potworem, będzie zajeżdżał swoich rywali.
Michał Oleksiejczuk w swojej debiutanckiej i zwycięskiej walce dla UFC z Khalilem Rountree’m (7-3), nie przeszedł testów antydopingowych i z tego względu walka została ogłoszona jako no contest. Oleksiejczuk odbył w pełni karę w grudniu i wraca ze zdwojoną siłą. Osoby ze sztabu Polaka uważają, że roczna przerwa wpłynie na niego tylko pozytywnie.
W pierwszej walce pokazał się z dobrej strony, teraz to już zupełnie inna jednostka. Lepsza jednostka. Pod względem zapasów, pod względem ju jitsu, a stójka doskonalona przez cały. Jest też zawodnikiem w takim wieku, że pora pokazać swoją klasę.
Cały wywiad z Robertem Roszkiewiczem do zobaczenia tutaj.
Gala UFC on ESPN+3 odbędzie się już w najbliższą sobotę. W walce wieczoru zobaczymy Jana Błachowicza w starciu z Thiago Santosem, a na karcie głównej zawalczy po rocznej przerwie Michał Oleksiejczuk.
źródło: Polsat Sport