Michał Oleksiejczuk zasugerował na platformie X, że otrzymał propozycję kolejnej walki w UFC, wywołując natychmiastową falę spekulacji. Szczegóły zestawienia nie są jeszcze znane, ale wiadomo, że rywalem ma być zawodnik ze Stanów Zjednoczonych.

Wieść o kolejnym pojedynku Michała Oleksiejczuka błyskawicznie obiegła polskie środowisko MMA, bo „Husarz” wraca do gry stosunkowo szybko, a jego ostatnie dwa występy – efektowne nokauty na Sedriquesie Dumasie i Geraldzie Meerschaercie – ponownie ustawiły go w gronie najbardziej widowiskowych zawodników wagi średniej. Wskazanie, że rozmowy dotyczą rywala z USA, sugeruje, że UFC celuje w starcie atrakcyjne sportowo, ale też medialnie. Na ten moment pozostaje czekać na oficjalne ogłoszenie.

Obecnie Oleksiejczuk przebywa w Las Vegas, gdzie wspiera młodszego brata, Cezarego Oleksiejczuka, szykującego się do debiutu na ostatniej tegorocznej gali UFC. Cezary wystąpi 13 grudnia na UFC Vegas 112, które odbędzie się w Apex Center, a jego rywalem będzie groźny stójkowicz Cesar Almeida. Obecność Michała w Vegas sprawia, że harmonogram całej rodziny Oleksiejczuków na końcówkę roku nagle mocno przyśpieszył.

Kariera Michała Oleksiejczuka w UFC to mieszanka spektakularnych nokautów i trudnych lekcji, które formowały go na przestrzeni ostatnich lat. W oktagonie pojawił się po raz pierwszy jeszcze w 2017 roku, a jego wczesne sukcesy – jak błyskawiczne nokauty na Gianie Villante czy Gadzhimuradzie Antigulovie – zapowiadały wejście do ścisłej czołówki. Później jednak przyszły porażki z topowymi grapplerami, m.in. Ovincem St. Preuxem i Jimmym Crutem, które zatrzymały jego marsz w wadze półciężkiej.

Po zmianie kategorii na średnią przyszły kolejne dynamiczne nokauty – Cody Brundage, Chidi Njokuani, Sedriques Dumas i Gerald Meerschaert padali po jego uderzeniach już w pierwszych rundach. Jednocześnie Oleksiejczuk mierzył się z nazwiskami ścisłej czołówki, jak Caio Borralho, Michel Pereira, Kevin Holland czy Shara Magomedov – i choć te walki przegrywał, to każda z nich utrzymywała go w orbicie najciekawszych zawodników dywizji. Polak znany jest z agresywnego stylu, mocnych wejść bokserskich i tempa, którego wielu rywali nie jest w stanie wytrzymać.

Teraz wygląda na to, że UFC szykuje mu szybki powrót – prawdopodobnie jeszcze w pierwszych miesiącach 2026 roku.

Zobacz takżeMarc-André Barriault chce poczuć „Polish Power” – Kanadyjczyk prowokuje Michała Oleksiejczuka

źródło & foto: X / Michał Oleksiejczuk