Powracająca dziś wieczorem do boju w oktagonie Michelle Waterson postanowiła przypomnieć swojemu pracodawcy, iż na świecie jest sporo kobiet rywalizujących w formule MMA najniższej kategorii wagowej, a w UFC nadal nie ma dla nich miejsca.
Gdy w 2015 roku Michelle Waterson debiutowała w MMA jej klub oraz fani przedstawiali ją jako najbardziej perspektywiczną zawodniczkę dywizji atomowej młodego pokolenia. Szybko, bo już w drugiej walce dla organizacji Invicta FC Waterson potwierdziła, że stać ją na wiele. Zawodniczka wygrała walkę o pas w wadze atomowej, a następnie raz obroniła skutecznie swoje trofeum.
Następnie Waterson trafiła do UFC, gdzie otwarto dywizję słomkową, w której Karate Hottie znalazła dla siebie miejsce. Wciąż jednak Michelle lobbuje za powstaniem dywizji atomowej.
W jednym z ostatnich wywiadów, udzielonych przed galą UFC on ESPN 2 w Filadelfii, powiedziała:
Skoro są dziewczyny walczące w wadze atomowej, to UFC powinno stworzyć dla nich miejsce. Jeśli taka dywizja powstanie, to te dziewczyny tu się pojawią. Dajcie im miejsce, gdzie będą mogły błyszczeć. a one przyjdą i dadzą świetne show, zostawią w klatce serca, tak, jak inne zawodniczki walczące dla UFC.
zaapelowała.
Jest mnóstw małych dziewczynek, które trenują karate czy jiu – jitsu odkąd miały trzy – cztery latka i one również chciałyby mieć miejsce do zaprezentowania swoich umiejętności, gdy będą starsze. A zatem po prostu im to miejsce dajcie!
zakończyła.
Już dziś Michelle zawalczy z Karoliną Kowalkiewicz na gali w Filadelfii. Więcej informacji o tym wydarzeniu znajdziecie TUTAJ.
źródło: MMAweekly.com