Jedna z barwniejszych postaci wśród zawodników kategorii półśredniej UFC – Mike Perry wyzwał do walki Mickeya Galla, który podczas gali UFC w Newark pokonał Salima Touahriego notując tym samym swoje piąte zwycięstwo w organizacji.
Najwyraźniej Perry’ego sprowokował wywiad po walce młodego Amerykanina, a konkretnie wyzwanie do walki rewanżowej Diego Sancheza, z którym Gall poległ w swojej poprzedniej walce w marcu tego roku. Przypomnijmy, że Perry i Sanchez są byłymi partnerami treningowyami z Jackson Wink MMA.
Pobłażanie sobie po takiej dominacji ze strony Sancheza pokazuje jakim Mickey Gall jest jeszcze żółtodziobem. Nawet jeśli byłeś chory, to twoja działka żeby wchodzić do oktagonu przygotowanym. Pracuj, to może dane ci będzie kiedyś jeszcze złapać te ręce zamiast grypy.
W wywiadzie po walce, zapytany przez jednego z reporterów o tweeta Perry’ego Gall nie poskąpił starszemu koledze z pracy „uprzejmości”.
Zielony? Czyli że niby początkujący? Pier**lić Mike’a Perry
Zapytany o możliwość ewentualnego skrzyżowania rękawic z Perrym, Mickey Gall entuzjastycznie odpowiedział, że jest na niego gotowy.
Tak, jasne. Jeśli przejdzie przez mojego ziomka Vicente Luque, wtedy ja i Perry możemy to absolutnie zrobić.
Jak wspomniał Gall, Perry zmierzy się teraz z Vicente Luque na gali w Urugwaju w kolejny weekend. Jeśli Mike Perry zwycięży w tym pojedynku prawdopodobnie da mu to miejsce w TOP 15 rankingu kategorii półśredniej. Gallowi pomimo ostatniej wygranej wciąż daleko do takiej pozycji. Niejednokrotnie jednak UFC zaskakiwało w kwestiach zestawień rankingowych.
Nie jest to pierwszy raz gdy obydwaj zawodnicy wchodzą na wojenną ścieżką. W zeszłym roku obydwaj zgodzili się na walkę ze sobą, jednakże UFC inaczej zaplanowało ich przyszłe zestawienia.
źródło: bjpenn.com