(Grafika: Marek Romanowski/inthecage.pl)

W minioną sobotę – 28 czerwca 2014 we wrocławskiej Hali Stulecia odbyła się trzecia gala pod szyldem Fight Exclusive Night. Karta walk zapowiadała się ciekawie – 10 pojedynków; 6 w formule MMA oraz 4 na zasadach K 1. Do tego gościem specjalnym tej gali była brazylijska zawodniczka MMA – Cristine Cyborg Santos.
Samo rozpoczęcie gali pokazało nam, że mamy do czynienia z federacją bardzo mocno wzorującą się na KSW, żeby nie powiedzieć będącą jej kopią. Prezentacja zawodników była przemieszana z „występem” wokalnym. Na nieszczęście obecnych w Hali Ludowej ludzi nagłośnienie było naprawdę dobre. Co do samych walk to „w sektorze dziennikarskim” stwierdziliśmy, że druga walka na karcie – Jakub Kowalewicz v Łukasz Kulig  będzie najciekawszym starciem tego wieczoru. Pomyliliśmy się. Walka była ciekawa, pierwsza runda wg mnie na korzyść Łukasza Kuliga, który jednak w drugiej rundzie wpakował się w gilotynę  po czym odklepał. Kolejne dwa pojedynki w formule K-1 Rogosz v Świerczyński oraz Bartkiewicz v Romańczyk to pokaz nieskładnej bójki a nie walka. Do tego doszedł wręcz skandaliczny „doping” grupy „kibiców” Śląska Wrocław, którzy podczas gali MMA skandowali jakiś hasła jak na stadionie piłkarskim a ich finalnym zrywem była standardowa prostacka przyśpiewka o policji. Debilizm w najczystszym tego słowa znaczeniu. Pojedynek Grudniewski vs Yanushko był solidnym pojedynkiem i co najważniejsze po tej walce „sektorówka” wrocławskiego klubu opuściła hale. Zrobiło się nagle miło i przyjemnie. Do tego w ringu pojawili się Mora i Kostic i „walka” MMA. Poziom sportowy zerowy, walka zakończona tym, że Szwed zasłabł. Następnie w karcie był kolejny freak fight Tyberiusz Kowalczyk i jego Litewski oponent Vaicickas. Litwin na samym początku którymś z cepów trafił Polaka, zaś chwile później wpadł pod liny, po paru następnych cepach padł i koniec tego cyrku, wygrana Tyberiana. Widowisko nieporównywalnie gorsze od gonitwy Burneika v Ozdoba na MMA Attack 3. Kolejny pojedynek to Sylwia Juśkiewicz i Lena Ovchynnikova. Walka na zasadach K-1 fenomenalna postawa Ukrainki i nie wiadomo skąd sędziowie orzekli wygraną Juśkiewicz. Ukrainka jawnie okradziona ze zwycięstwa ku uciesze wrocławskiej publiczności. Następnym pojedynkiem było stracie w formule MMA w kategorii do 61 kg, która ukradła wieczór. Omen – Tymek Świątek fantastycznym knockoutem odprawił pogromce Mariusza Cieślińskiego – Martina Foude. Pojedynek błyskawiczny, widowiskowe wymiany w stójce, próba poddania gilotyną przez Polaka. Starcie ożywiło publikę. I na deser pojedynek w K-1, który zakończył się niestety kontuzją Polaka, Tomek Makowski uszkodził nogę i przegrał przez TKO pojedynek z Węgrem Habashem.

Co do organizacji gali to nieporozumieniem jest jak organizatorzy mogli dopuścić do wejścia zorganizowanej grupy chuliganów piłkarskich z flagami na gale MMA. Ludzie siedzący niedaleko mnie mówili, że boją się, że kibole zaczną awanturę. Ich wulgarne zachowanie nie pomoże w promowaniu dobrego imienia MMA w naszym kraju. Samo potraktowanie nas – osób z akredytacjami było też jak to koledzy z innych portali określili mianem skandalicznego. Nie dostaliśmy żadnych miejsc trzeba było samemu sobie organizować.

Generalnie gdyby nie walka Świątek – Fouda, oraz obecność Cristine Cyborg można by było bardzo mocno krytykować FEN. A tak pozostaje tylko wierzyć, że organizatorzy przestaną robić nam marną kopię KSW i zaczną na swój styl kreować swoje gale i nie będą dopuszczać do skandalicznych decyzji jak miało to miejsce w przypadku jedynej walki pań tego wieczora.

Tomek Kurowski