Trzy efektowne zwycięstwa, remis z Polakiem i kontrowersyjne rozstanie – Shamil Musaev zabrał głos na temat współpracy z KSW. Szef polskiej organizacji nie pozostawił jego słów bez odpowiedzi.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Shamil Musaev (18-0-1), który w latach 2019-2021 stoczył w KSW cztery pojedynki, w obszernym wywiadzie dla rosyjskich mediów wrócił do tematu zakończenia współpracy z polską organizacją. Rosyjski zawodnik z Kizlyaru w Dagestanie odniósł w KSW trzy zwycięstwa – pokonał kolejno Huberta Szymajdę przez TKO, Grzegorza Szulakowskiego przez KO oraz Urosa Jurisica przez jednogłośną decyzję sędziów. Jedyną „skazą” na jego rekordzie w KSW był remis z Michałem Pietrzakiem na KSW 64.

Zobacz także: Musaev z uznaniem o Polaku: „Nigdy nie spotkałem tak silnego wojownika”

Musaev, który niedawno został uznany za najlepszego rosyjskiego zawodnika MMA 2024 roku po zwycięstwie w turnieju PFL, nie szczędził pochwał dla poziomu organizacyjnego polskiej federacji.

Tam wszystko jest dobre. Kwestie organizacyjne na najwyższym poziomie. Organizują turnieje, jakby odbywała się Olimpiada. Każdy turniej – jakby Olimpiada. Show, ludzie bardzo licznie się zbierają. I stosunek do zawodników jest dobry, wypłaty – wszystko jest wypłacane jak należy. To poważna organizacja w Europie.

powiedział Shamil.

„Silent Assassin” zdradził także kulisy rozstania z organizacją w 2022 roku, do którego doszło po rozpoczęciu wojny na Ukrainie. Według jego relacji, Martin Lewandowski miał zadzwonić do jego menedżera z informacją: Przepraszam chłopaki, nie mogę wam tutaj w niczym pomóc. Zadzwonił do mnie prezydent Warszawy i kazał zdjąć was z karty walk.” Musaev twierdzi, że stało się to na dwa tygodnie przed planowaną walką.

Co więcej, zawodnik ujawnił, że nie otrzymał żadnej rekompensaty za odwołaną walkę.

Nic nie zapłacili.

stwierdził krótko.

Tymczasem Martin Lewandowski odniósł się do zarzutów dotyczących powodów zwolnienia zawodnika z KSW w komentarzu na profilu „Za Ciosem” na Instagramie, nazywając je „bzdurą”:

źródło: Sportexpress.ru, Za Ciosem | foto: MMajunkie, sport.pl