Już 20 września kibice mieszanych sztuk walki będą świadkami niezwykle emocjonującego starcia podczas gali KSW 110. W walce wieczoru naprzeciw siebie staną Muslim Tulshaev oraz Andrzej Grzebyk. Starcie zapowiada się nie tylko jako sportowa rywalizacja na najwyższym poziomie, ale również jako osobisty pojedynek, w którym emocje już teraz sięgają zenitu.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Muslim Tulshaev, przygotowuje się do najważniejszej walki swojej kariery w KSW. W main evencie nadchodzącej gali zmierzy się z doświadczonym polskim zawodnikiem, Andrzejem Grzebykiem. O ile względy sportowe i rankingowe tego starcia są oczywiste, o tyle równie interesująca jest atmosfera panująca między zawodnikami. Iskrzy już teraz – i to nie tylko w klatce, ale także poza nią.

W rozmowie z naszą redakcją Tulshaev nie ukrywał, że rywalizacja z Grzebykiem ma dla niego osobisty wymiar. Jego wypowiedzi – mimo że wypowiedziane z uśmiechem – jasno sugerują, że relacja między zawodnikami jest napięta:

Ja go lubię, ja go naprawdę lubię, ale lubię mu dokuczać po prostu. Jak kiedyś były te Smerfetki, to tam Gargamelowi dokuczały. Lubię, jak on tak się drze jak Gargamel

powiedział z uśmiechem Tulshaev.

Wypowiedzi „Urusa” nie są jednak jedynie elementem medialnej gry – to również wyraz jego pewności siebie i gotowości na każde wyzwanie.

Zawodnik odniósł się również do kwestii występowania na terenie przeciwnika. KSW 110 odbędzie się w Polsce, gdzie Grzebyk będzie miał za sobą tłumy kibiców. Czy taka sytuacja stanowi dla Tulshaeva dodatkową presję? Zawodnik nie pozostawia wątpliwości:

On będzie ze mną w klatce, no co zrobi publika? Jakby się z kimś zamieniał i co minutę ktoś wchodził, to by wrażenie robiło, ale on będzie ze mną w klatce. Ja będę słyszał swoich trenerów. To, że jemu dopingują, to też taki trochę doping dla mnie. A tak przeszkadzać to nie, już nie jesteśmy na takim poziomie, to jest KSW.

dodał „Urus”.

Walka wieczoru gali KSW 110 zapowiada się jako wyśmienite widowisko. Dwóch zawodników z zupełnie różnym podejściem, temperamentem i stylem walki stanie do pojedynku, który może mieć duży wpływ na dalsze losy ich kariery.

Zobacz także: Dustin Poirier szczerze o potencjalnym rewanżu Holloway vs. Topuria: „Max musi coś zmienić, inaczej znowu będzie ciężko”