Dwaj współwłaściciele polskiej organizacji MMA zupełnie inaczej zareagowali na transfer swojego zawodnika.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Rozstanie Roberta Ruchały z KSW wywołało dwie skrajnie różne reakcje ze strony współwłaścicieli największej polskiej organizacji MMA. Martin Lewandowski nie ukrywa rozczarowania i otwarcie krytykuje byłego zawodnika, podczas gdy Maciej Kawulski żegna go z szacunkiem i życzeniami powodzenia.

W wywiadzie dla MMA BNB Martin Lewandowski ujawnił, że organizacja zaproponowała Robertowi podwyżkę wynagrodzenia o 100%, co jego zdaniem było uczciwe i rynkowe.

Negocjowaliśmy. Podnieśliśmy wynagrodzenie o 100%, to tak dla twojej informacji. Jeżeli więc ktoś przychodzi i ma żądania na zasadzie x200, to mówimy: skąd się urwałeś, urwałaś? Albo: jak sobie to wyobrażasz? Bo jesteśmy w trochę innym poziomie i na innym miejscu MMA na świecie w ogóle.

powiedział Lewandowski.

Szef KSW wyraził również rozczarowanie postawą zawodnika, przypominając o licznych gestach, jakie organizacja wykonała na jego rzecz.

Zrobiliśmy galę w jego rodzinnym mieście, to są pewne ruchy, które robimy też pod zawodnika, oczekując jakiegoś uznania.

podkreślił Lewandowski, dodając, że Ruchała potraktował organizację „nieelegancko” w końcowej fazie rozmów.

Ten gość w ogóle, my go zbudowaliśmy, on świetne walki dawał, deklarował trochę case Pudziana. Deklarował, że to po prostu 'KSW forever’. Jak widać, tutaj szybko marzenia się zmieniają.

stwierdził rozgoryczony Lewandowski.

Współwłaściciel KSW otwarcie przyznał, że nie będzie wspierał Ruchały w UFC, w przeciwieństwie do innych byłych zawodników organizacji, którzy odeszli w lepszej atmosferze.

Kibicuję wielu zawodnikom, którzy się z nami rozstają. Naprawdę. Roberto Soldić, Janek Błachowicz, Marcin Tybura. Ci goście potrafili przyjść, mieć jaja, żeby opowiedzieć, powiedzieć 'stary, nie pasuje mi’, ponegocjować.

wyjaśnił.

Z kolei Maciej Kawulski na swoim profilu w mediach społecznościowych zamieścił emocjonalny wpis pełen uznania dla byłego zawodnika. „Dziękuję ci za wszystkie wspólne lata. Kiedy pot i łzy wylane na treningach i w klatce rezonują z rytmem podniesionego tętna pracujących przy wydarzeniach promotorów to znak, że w relacji jest symetria. Nie jesteśmy sobie nic winni kochany. Nie musimy sobie ani więcej dziękować ani już nic więcej wyjaśniać” – napisał Kawulski.

Współwłaściciel KSW podkreślił, że decyzja zawodnika o odejściu jest dowodem jego ambicji, a nie braku lojalności. „To, że idziesz dalej to nie znak braku lojalności tylko dowód na to, że ograniczenia innych nie wytworzyły ci sufitu nad własną głową. Rozwój to ciągła podróż a idąc na szczyt nie wolno robić dwóch rzeczy: Narzekać, że jest pod górkę i słuchać małych ludzi, zawiedzionych i sfrustrowanych, że ich zostawiasz z tyłu.”

Kawulski zakończył swój wpis słowami pełnymi wsparcia: „Wielcy wojownicy to nie ci, którzy mają wiele Pucharów i niewiele przegranych tylko ci, którzy nie boją się marzyć o wielkich wyzwaniach i jeszcze większych walkach. Jesteś jednym z nielicznych przy których słowo 'prospekt’ mnie nie wkurwia swoją obco brzmiącą nadętością tylko zwyczajnie mi pasuje. Powodzenia Bracie. Na twoje walki będę wstawał nawet w nocy.”

Robert Ruchała walczył pod egidą KSW od 2020 roku, staczając dla organizacji dziewięć walk, z czego osiem zakończył zwycięstwem. Jego jedyną porażką była walka z Salahdinem Parnassem w 2023 roku. Niedawno, w naszym wywiadzie, zawodnik potwierdził, że jest już blisko podpisania kontraktu z UFC.

Źródło: YouTube/MMA BNB, Instagram Macieja Kawulskiego