Aktualnie panujący w kategorii ciężkiej KSW, Phil De Fries, z szacunkiem odniósł się do postawy swojego minionego oponenta – Darko Stosica – nazywając go „najtwardszym gościem, jakiego kiedykolwiek spotkał”.
Main event KSW 67 przyniósł nam konfrontację na szczycie dywizji ciężkiej. Posiadający mistrzowskie trofeum, Phil De Fries (21-6), stanął w szranki z Darko Stosicem (16-5) i dominując przez cały przebieg starcia, ostatecznie skończył go przed upływem piątej odsłony.
Zobacz także: KSW 67: Phil De Fries totalnie zdeklasował Stosicia, zmuszając rywala do odklepania
Pomimo, że Serb ewidentnie odstawał warunkami fizycznymi i Brytyjczyk konsekwentnie go rozbijał, wola walki była na tyle duża, że ze zmęczenia odklepał dopiero w piątej rundzie. Jego postawa została doceniona przez samego mistrza, który skomentował ją za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Dziewięć wygranych z rzędu, najtwardszy gość, jakiego kiedykolwiek spotkałem i prawdziwy dżentelmen. Dziękuję za wszystko, czyńcie dobro, a nie wojny.”
Tuż przed pojedynkiem ze Stosicem, w mediach organizacji pojawił się specjalnie przygotowany materiał, w którym De Fries wymienił najtrudniejszych przeciwników, z którymi przyszło mu się zmierzyć pod sztandarem KSW. Wówczas na pierwszym miejscu uplasował pochodzącego z kraju kawy, Luisa Henrique’a (13-7).
Źródło: Instagram/Phil De Fries, YouTube/KSW