„Cieszyński Książę” przed zbliżającym się pojedynkiem z Alexem Pereirą postanowił wypowiedzieć się na temat ewentualnej konfrontacji z Jirim Prochazką.
Podczas zbliżającej się gali UFC 291 Jan Błachowicz (29-9-1) skrzyżuje rękawice z byłym czempionem dywizji średniej – Alexem Pereirą (7-2). Zwycięzca tej walki najprawdopodobniej zmierzy się z Jirim Prochazką (29-3-1) o zwakowane przez Jamahala Hilla (12-1-1) mistrzostwo wagi półciężkiej. Polak bardzo entuzjastycznie podchodzi do ewentualnego starcia z Czechem, o czym dał znać w rozmowie dla MMA Fighting.
UFC musi zrobić tę walkę gdzieś w Europie. W Polsce to byłaby największa walka w historii Europy. Świetne show. Wierzę, że gdyby zrobiliby to w Warszawie na Stadionie Narodowym, to byłby komplet publiczności. Wierzę, iż ludzie przyszliby mnie dopingować, ale Jiriego również, ponieważ Czechy są bardzo blisko. Mielibyśmy bardzo duży i fajny event z 60 000 ludzi. To byłoby świetne wydarzenie, ale najpierw muszę pokonać Pereirę.
40-latek z Polski w przeszłości był posiadaczem tytułu w kategorii do 205 funtów. Zdobył go w konfrontacji z Dominickiem Reyesem (12-4). Dla najlepszej organizacji MMA na świecie rywalizuje od 2014 r. W oktagonie wygrywał z m.in.: Luke’iem Rockholdem (16-6), Ronaldo „Jacare” Souzą (26-10-1), Corey’em Andersonem (17-6-1) i Israelem Adesanyą (24-2).
Zobacz również: Odliczanie przed galą UFC 291 [WIDEO]
Źródło: MMA Fighting