Zaledwie dwa dni po oficjalnym potwierdzeniu rozstania z KSW, Krzysztof Głowacki znów znalazł się w centrum uwagi mediów.
Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Były mistrz świata WBO w wadze junior ciężkiej – Krzysztof Głowacki – na kilkanaście godzin przed dzisiejszą konferencją prasową STRIFE wycofał się z planowanej współpracy z organizacją.
Po prostu napluł nam w twarz. Taka jest prawda. Wycofując się kilkanaście czy dwadzieścia godzin przed konferencją, gdzie wiedział, że jest elementem dealu z TVN Turbo.
powiedział nam podczas konferencji wyraźnie rozgoryczony Artur Ostaszewski, dyrektor STRIFE.
Jak się okazuje, „Główka” przyjął ofertę konkurencyjnej organizacji, która postawiła warunek – kontrakt będzie aktualny tylko jeśli zawodnik nie zwiąże się ze STRIFE.
Dzwoniłem, pytałem. Organizator potwierdził, że jego oferta dla Krzyśka jest aktualna, tylko jak nie zawalczy u nas.
ujawnił Ostaszewski.
Sytuacja jest tym bardziej problematyczna, że STRIFE miało już opłacone loty dla zagranicznego rywala Głowackiego. Co więcej, nazwisko byłego mistrza świata stanowiło istotny element umowy z nowym partnerem telewizyjnym – TVN Turbo.
Mimo wszelkich ustaleń, że jest przeciwnik, opłacone loty, podpisany kontrakt, zostajemy z dużym problemem przez niehonorowe, nieeleganckie zachowanie.
podkreślił matchmaker STRIFE, dodając, że decyzja została podjęta nawet bez konsultacji z menadżerem zawodnika, Piotrem Strusem.
Przypomnijmy, że spekulacje na temat przyszłości Głowackiego rozpoczęły się po tym, jak Wojsław Rysiewski, dyrektor sportowy KSW, potwierdził zakończenie współpracy z zawodnikiem w rozmowie z naszym portalem.
Na razie rozwiązaliśmy umowę. Krzysiek będzie szukał walk poza KSW. Decyzja była oparta o kwestie biznesowe.
wyjaśniał w sobotni wieczór po KSW 109 Rysiewski.
Aktualnie za kulisami najgłośniej mówi się o ewentualnym przejściu byłego pięściarza do organizacji freakowej, albo do Babilon MMA. Wkrótce przekonamy się, który kierunek obrał „Główka”.
Tymczasem STRIFE zapowiada, że prowadzi już rozmowy z potencjalnymi zastępstwami za Głowackiego.
Telewizja oczekuje od nas troszkę bardziej mainstreamowej postaci. Rozmowy trwają.
podsumował Ostaszewski.