Główna walka wieczoru, a tym samym pay-per-view gali UFC 222 stoi pod znakiem zapytania. Okazuje się, że zaistniał cień szansy na wystąpienie na niej Nate’a Diaza.
Chęć wystąpienia na UFC 222 podobno wykazuje Nate Diaz, który ostatni raz w Octagonie zawalczył prawie 2 lata temu. W związku z tym, że Max Holloway doznał kontuzji i ostatecznie nie wystąpi na gali 3 marca w Las Vegas z Frankiem Edgarem, trwają prace nad tym, aby zastąpić main event równie atrakcyjnym zestawieniem. Parę dni temu dziennikarz LA Times napisał tweeta, z którego wynikało, że istnieje szansa na powrót młodszego ze Stocktońskich braci do klatki.
https://twitter.com/latimespugmire/status/960290382213885952
„Najlepsza opcja, by wypełnić lukę po kontuzjowanym @BlessedMMA na UFC 222 to Nate Diaz, który powiedział mi, że jest zainteresowany… Zróbcie to @ufc”
Co ciekawe, w sprawie zabrał głos również Cub Swanson, który chętnie zmierzy się z Diazem.
I’m down
— Cub Swanson (@CubSwanson) February 5, 2018
Niestety, sprawę zupełnie inaczej widzi prezydent organizacji, Dana White. Według The Times, White ciągle utrzymuje, że młodszy z braci Diaz nie chce z własnej woli występować w Octagonie.
„On (Diaz) nie chce walczyć. Proponowaliśmy mu pięć, czy nawet sześć walk w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, ale wszystkie zostały odrzucone. Alvarez, Gaethje, Barboza i obecny tymczasowy mistrz wagi ciężkiej, Tony Ferguson, wielokrotnie…”
Sam zainteresowany z kolei wyznał The Times na ostatniej gali Bellatora, że nie uważa siebie za zawodnika wagi lekkiej.
źródło: latimes.com