Jeśli ktokolwiek sądzi, że Nate Diaz czuje podekscytowanie na myśl o tym, że w listopadzie ponownie wejdzie do oktagonu, to może się mocno rozczarować tym, co za chwilę przeczyta…
Nate Diaz pojawi się ponownie w klatce UFC na numerowanej gali, 3 listopada. Jego przeciwnikiem będzie Dustin Poirier, jeden z topowych zawodników wagi lekkiej. Ale Stocktończyk nie byłby sobą, gdyby nie próbował zrobić „pod górkę” swojemu pracodawcy.
Od tygodnia Nate twierdzi, że będzie walczył na UFC 230 w nowej kategorii wagowej, do 165 lbs., a nie w dywizji lekkiej, jak to już zostało ogłoszone. Jakby tego było mało – młodszy z braci Diaz poinformował w swoich mediach, że na szali pojedynku, który odbędzie się w Nowym Jorku 3 listopada, znajdzie się pas mistrzowski nowej kategorii wagowej.
Tym rewelacjom szybko zaprzeczyła organizacja, co najwyraźniej mocno zdenerwowało Nate’a. Zawodnik dał upust swoim frustracjom w jednej z wypowiedzi, zarejestrowanej przez TMZ Sports.
Zobaczymy, co będzie. Piłka jest po ich stronie [UFC- przyp. red.]. Ja oczywiście trenuję do walki. Na pewno spróbuję zawalczyć. Oni nie chcą, aby Poirier walczył w 165 lbs…. A ja się pytam: co jest, kur*a? Dobra, kogo chcecie? Ktokolwiek to będzie, jest mi obojętne! Ale jeśli chcą mieć mnie w main evencie w Madison Square Garden, to naprawdę nie mają nikogo innego! Tylko, że oni nie chcą, żeby Dustin walczył. Ja mogę walczyć z kimkolwiek.
Chcę być częścią nowej dywizji wagowej, bo wiem, że oni i tak ją stworzą. Chcę, żeby to wszystko zaczęło się już teraz! A im się nagle odwidziało. Już nie chcą takiej walki w 165 lbs. Jak to, kur*a?! Bo się wygadałem? Bo o tym powiedziałem? O to chodzi?
Dawajcie, zróbmy to! Trenuję do walki, więc niech im nie przyjdzie do głowy rozgadywać, że ja nie chcę walczyć, czy coś takiego. Do roboty!
wykrzyczał Nate.
W ogóle się nie jaram tym powrotem. Utknąłem w tym gó*nie!
3 listopada… tak. Dawajcie, walczymy! Ktokolwiek chce, to może to dostać.
dodał.
źródło: YouTube/TMZ