Czy przeciętny fan MMA na poziomie regularnego czytelnika naszego portalu wiedział, kim był Jairzinho Rozenstruik przed ogłoszeniem jego walki z Francisem Ngannou? Nie chodzi o wymowę jego imienia i nazwiska, ale czy słyszał o takim gościu i jego dokonaniach? Postawiłbym kilka złotych na to, że tak.
Rekord 10-0 (4-0 w UFC, same nokauty, w tym drugie najszybsze skończenie w historii wagi ciężkiej organizacji – KO po 9 sekundach z
Allenem Crowderem). Po tym błyskawicznym pojedynku był jeszcze nieco tylko wolniejszy nokaut (bo po 29 sekundach) na Andrei Arlovskim na ważnej i głośnej numerowanej gali UFC 244, rozpromowanej przez walkę Diaza z Masvidalem o tytuł BMF (Baddest Mother F***er). Ostatnie starcie wygrane w samej końcówce pięciorundowego boju z weteranem Alistairem Overeemem. A piszę to dlatego, że to wszystko umknęło uwadze Francisa Ngannou, który przed ogłoszeniem przeciwnika dla niego… nie słyszał wcześniej o Rozenstruiku. Zmieniło się to dopiero po ostatnim zwycięstwie „Bigi Boya”, kiedy ten uznał, że to już najwyższa pora stanąć w oktagonie naprzeciwko „The Predator”.
Słyszałem, że ktoś mnie wyzwał na walkę i pomyślałem: „Kto to jest?”. Sądziłem, że to będzie jakiś gość, którego znam, ale to był ktoś nowy. Jedyną rzeczą, jaką wiedziałem o Jairzinho, było to, że to prawdopodobnie pierwszy fighter, który wyzwał mnie do walki. Ten koleś przyszedł znikąd, nie ma nazwiska. Myślę, że dlatego mnie wyzwał, aby podnieść swój status. Sądzę jednak, że to nie był dobry pomysł dla niego, ale wiem, że muszę potraktować go poważnie i to się dla mnie liczy.
Wujek Google szybko pomógł Ngannou nadrobić zaległości i ten mógł dowiedzieć się co nieco o swoim rywalu. Czy zrobiło to na nim jakiekolwiek wrażenie?
Widziałem go w walce przeciwko Overeemowi, który przetrwał prawie 5 rund. Coś, co wiem na pewno – on [Rozenstruik] ma bardzo dużo szczęścia i to trzeba wziąć pod uwagę, bo wygrana tej walki polegała tylko na szczęściu. On nie był nawet blisko wygrania jej. […] Nic nie imponuje mi w nim ani trochę. Pytanie brzmi, jak on zamierza wygrać tę walkę? Nie rozumiem, jak miałby uciec przede mną? Moją motywacją jest wejście tam i udowodnienie samemu sobie, że jestem najlepszy. On zagra w moją grę, na moich zasadach.
Przypomnijmy, zawodnicy mieli spotkać się ze sobą już pod koniec marca w walce wieczoru na gali UFC on ESPN 8 w Columbus, na dystansie 5 rund. Ostatecznie ich walkę zobaczymy dzisiaj w nocy (lub jak kto woli – jutro rano), a że zawodnikom nie udało się namówić włodarzy na postawienie na stole pasa tymczasowego, pojedynek rozpisano na 3 rundy i zobaczymy go tuż przed dwoma walkami mistrzowskimi na UFC 249. Choć, czy liczba rund ma jakiekolwiek znaczenie? Czy sędziowie muszą być szczególnie uważni na tej walce? Trudno spodziewać się, że będą mieć dylemat, kto wygrał. Zapowiada się to na starcie do jednego nokautującego ciosu, ale cóż, jak mawiają najwięksi znawcy MMA – „oktagon zweryfikuje”.
Źródło: www.ufc.com