Benoit Saint-Denis rozwiał pogłoski dotyczące potencjalnej walki z Mateuszem Gamrotem na UFC Paris. Francuz przyznał, że starcie z Polakiem nie było realną opcją na najbliższą galę, choć nie wyklucza takiego pojedynku w przyszłości.
Benoit Saint-Denis podczas oficjalnego media day przed galą UFC Paris otwarcie odniósł się do spekulacji dotyczących jego starcia z Mateuszem Gamrotem. Francuz, który w sobotę zmierzy się z Mauricio Ruffym, przyznał, że prowokowanie polskiego zawodnika przed UFC Paris było jedynie elementem medialnej gry.
Bardzo chciałbym zawalczyć z Mateuszem Gamrotem. To byłaby wielka walka i może pewnego dnia się zmierzymy.
powiedział Saint-Denis, odpowiadając na pytanie o potencjalny pojedynek z Polakiem.
Gdy zapytaliśmy o sprawę długopisu wysłanego Gamrotowi, co miało jednoznacznie sugerować, że BSD czeka na podpisanie przez Polaka kontraktu, Francuz potwierdził, że była to jedynie prowokacja.
Tak, oczywiście.
przyznał z uśmiechem, nie wdając się w szczegóły tej zagrywki marketingowej.
Reprezentant Francji nie chciał również komentować wypowiedzi Gamrota, który podczas ostatniej konferencji prasowej zasugerował zmianę jego pseudonimu z „God of War” na „God of Comfort Zone”, sugerując tym samym, że Saint-Denis unika trudnych wyzwań.
Bez komentarza.
odpowiedział krótko zawodnik.
Saint-Denis, zajmujący obecnie 13. miejsce w rankingu wagi lekkiej, podkreślił, że jego priorytetem jest jak najczęstsze wchodzenie do oktagonu i kolekcjonowanie zwycięstw.
MMA polega na tym, żeby walczyć jak najczęściej i wygrywać jak najwięcej. Przeciwnik ma znaczenie, ale nie tak duże, jak ludzie myślą. Najważniejsza jest wygrana oraz ilość i jakość twoich walk.
wyjaśnił.
Zapytany o możliwość wyzwania Gamrota po ewentualnym zwycięstwie z Ruffym, zwłaszcza że Polak ma być obecny przy oktagonie podczas gali, Saint-Denis zachował dyplomatyczny ton.
Czuję się zaszczycony i uprzywilejowany, będąc w top 15 tej dywizji. Każda walka z kimś z top 15 jest dobrą walką. Chcę walczyć jak najczęściej, ale teraz jestem w pełni skoncentrowany na Mauricio Ruffym. Zobaczymy, co będzie dalej.
podsumował Francuz.