Bryce Mitchell przerwał milczenie po burzy, jaką wywołały jego szokujące wypowiedzi w podcaście „ArkanSanity”. Zawodnik UFC wydał oświadczenie, w którym próbuje wycofać się ze swoich słów, ale kontrowersje nie cichną.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Bryce Mitchell opublikował w sobotę na Instagramie oświadczenie, w którym odnosi się do skandalu wywołanego jego wypowiedziami na temat Adolfa Hitlera.
„Przepraszam za brak wyczucia. Na pewno nie chciałem nikogo urazić, ale wiem, że to zrobiłem. Wiem, że wielu ludzi zginęło w Holocauście i to jest fakt. Hitler zrobił wiele złych rzeczy, myślę, że wszyscy możemy się z tym zgodzić. Na pewno nie jestem nazistą i zdecydowanie nie popieram żadnych złych rzeczy, których dokonał Hitler” – napisał zawodnik.
To znacząca zmiana tonu w porównaniu do jego wcześniejszej wypowiedzi w podcaście, gdzie nazwał Hitlera „dobrym człowiekiem” i wygłaszał serię kontrowersyjnych stwierdzeń. Skandal wywołał natychmiastową reakcję środowiska MMA, w tym bardzo osobistą odpowiedź Jana Błachowicza, który zaprosił Mitchella do Polski na „lekcję historii” w miejscach pamięci.
Mimo ostrej krytyki ze strony szefa UFC Dana White’a, który nazwał Mitchella „dosłownie jednym z najgłupszych ludzi”, organizacja nie planuje wyciągać wobec zawodnika żadnych konsekwencji poza reprymendą słowną. White powołał się na zasadę wolności słowa.
Do sprawy odniósł się również Rolando Delgado, współprowadzący podcast „ArkanSanity”. W oświadczeniu na Facebooku przeprosił za promocję odcinka i brak zdecydowanej reakcji na słowa Mitchella podczas nagrania.
Mitchell ostatnio wrócił na zwycięską ścieżkę, pokonując przez TKO Krona Gracie na UFC 310. Jego kolejne występy w oktagonie z pewnością będą teraz bacznie obserwowane przez kibiców i media.