Współwłaściciel KSW dość stanowczo zakończył spekulacje na temat powrotu Mariusza Pudzianowskiego do organizacji. Martin Lewandowski nie pozostawił złudzeń co do przyszłych relacji z byłym strongmanem.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Po kwietniowej porażce Mariusza Pudzianowskiego z Eddiem Hallem na KSW 105 i wygaśnięciu kontraktu z polską federacją, pojawiły się spekulacje na temat przyszłości legendy. Ostatnie tygodnie przyniosły informacje o spotkaniu „Pudziana” ze współwłaścicielem OKTAGON MMA Pavolem Nerudą, co podsyciło plotki o możliwej zmianie organizacji. W grze pozostają także organizacje niesportowe. Tymczasem Martin Lewandowski w Q&A przed galą KSW 107 właściwie definitywnie zakończył wszelkie spekulacje dotyczące powrotu byłego strongmana.
Szef KSW nie pozostawił złudzeń co do obecnych relacji z Pudzianowskim.
Z Pudzianem mi jest daleko… nie po drodze z jego decyzjami, z jego idiotycznymi ruchami, które nie wiem czemu mają służyć, ale na pewno nie temu, żebyśmy mogli ponownie się dogadać. Jakieś takie zachowanie – dziwnie mi to określić, co on robi.
powiedział stanowczo Martin Lewandowski.
Szczególnie wymowna jest ta wypowiedź w kontekście możliwości zorganizowania pożegnalnej gali dla legend organizacji, takich jak Mamed Khalidov, Pudzianowski, Michał Materla i Borys Mańkowski szef KSW wyraźnie oddzielił „Pudziana” od pozostałych zawodników.
Czy Pudzian jeszcze kiedykolwiek zawalczy w KSW? Nie wiem, na razie jest nam daleko [do siebie].
stwierdził krótko.
Wypowiedź współwłaściciela KSW oznacza zapewne faktyczny koniec współpracy z byłym pięciokrotnym mistrzem świata strongman. Przypomnijmy, że po błyskawicznej porażce „Pudziana” w zaledwie 28 sekund na KSW 105 doszło do ostrej wymiany zdań między nim a przedstawicielami federacji. Wojsław Rysiewski, dyrektor sportowy KSW, krytykował postawę zawodnika podczas walki. Również Maciej Kawulski nie szczędził uwag, mówiąc o braku „serca do walki” u byłego strongmana.
W odpowiedzi Pudzianowski opublikował ostry komentarz w mediach społecznościowych: „Ja wiem gdzie są moje granice, a jak szukacie mięsa armatniego głupiego, to nie ten adres„. Kontrakt zawodnika, podpisany specjalnie na walkę z Hallem, wygasł z końcem kwietnia, co oznaczało definitywne zakończenie współpracy. Paradoksalnie, wcześniej to właśnie Martin Lewandowski bronił „Pudziana” przed krytyką, przypominając jego 14-letni dorobek w MMA i spektakularne zwycięstwa nad takimi rywalami jak Rolles Gracie czy Michał Materla.