Niestety z powodu światowej pandemii koronawirusa wiele wydarzeń sportowych zostało odwołanych. Ten los spotkał galę KSW 53, która miała się odbyć 21 marca w Łodzi.

Na tym wydarzeniu po ponad rocznej przerwie miał powrócić Mateusz Gamrot (15-0).W rozmowiem z wtk.pl zdradził swoje stanowisko na temat odwołanej gali.

Najgorsze było to że doszło do tego tydzień przed samą galą, gdzie obóz przygotowawczy był już zakończony. Dotknęło to całego sportu, więc nie byłem tym, aż tak bardzo sfrustrowany. Spójrzmy na sportowców olimpijskich którzy przygotowali się 4 lata. Było to przykre zwłaszcza, że miał to być mój powrót po ponad rocznej przerwie. Moim zdaniem był to bardzo dobry ruch, ponieważ w tym przypadku najważniejsze jest nasze bezpieczeństwo.

powiedział Mateusz Gamrot.

Polak powiedział, że swoją kolejną walkę chce stoczyć na pierwszej możliwej gali KSW.

Mam nadzieję, że jak najszybciej minie całe to szaleństwo związane z tym wirusem i liczę, że na najbliższej gali KSW moja osoba się tam znajdzie. 

stwierdził.

Kilka dni temu w mediach współwłaściciel KSW Martin Lewandowski zdradził, że starając sie utrzymać organizację KSW 53 wielu zawodnikom zostało zaproponowane obcięcie ich wynagrodzenia. Według naszej wiedzy miało to być 30 procent. Mateusz zgodził się na taką propozycję ponieważ chciał po prostu powrócić do klatki, aby jego przygotowania nie poszły na marne.

Ja miałem bardzo długą przerwę i przygotowywałem się do tego pojedynku bardzo solidnie między innymi w USA. Gdy padła taka propozycja, to nawet nie przeliczałem kwoty jaka to miała być tylko od razu się zgodziłem. Dla mnie najważniejszy był powrót do klatki. Ciężko mi też odpowiadać za innych zawodników, ponieważ każdy ma inny kontrakt i dla każdego ten procent też byłby inny. 

podsumował.

„Gamer” jest mistrzem KSW w wadze lekkiej oraz piórkowej. Do tej pory w swojej zawodowej karierze nie doznał goryczy porażki. W swoim ostatnim boju na KSW 46 wypunktował Klebera Koike Erbsta (25-5-1).

źródło: wtk.pl