Nokaut w pierwszej rundzie i przerwanie serii porażek – Roman Szymański wrócił na zwycięską ścieżkę na KSW 107. Zawodnik Czerwonego Smoka po raz pierwszy publicznie zdradził metodę, która pomogła mu odzyskać dawną formę.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Roman Szymański spektakularnie zakończył walkę z Kacprem Formelą już w pierwszej rundzie na XTB KSW 107, przerywając tym samym serię trzech porażek. Po zwycięstwie zawodnik z Gdańska ujawnił w rozmowie z naszym portalem szczegóły swojego mentalnego podejścia do tej walki.
Nikomu tego nie mówiłem tak naprawdę, pierwszy raz to mówię, ale miałem w głowie coś takiego: dobra, po prostu nie będę się uczył nowych zachowań czy coś jak przeżyć ten fight week, tylko zrobię tak jak zrobiłem w Szczecinie.
wyznał Szymański.
Kluczowym momentem okazało się nawiązanie do zwycięskiego występu przeciwko Gruzinowi – Raulowi Tutarauli na KSW 78 w Szczecinie, gdzie także wygrał w pierwszej rundzie (przez poddanie). Szymański świadomie postanowił odtworzyć tamto nastawienie i sposób przeżywania tygodnia przed walką.
Tak sobie zwizualizuję ten fight week, że chcę się czuć tak jak byłem w Szczecinie. Bo tam się czułem zajebiście.
dodał zawodnik, który przez ostatnie walki nie potrafił odtworzyć tego samego stanu mentalnego.
Zmiana podejścia była widoczna już podczas ostatniego tygodnia przed galą. Po raz pierwszy od lat Szymański przyjechał wcześniej na halę, by rozgrzewać się w klatce przed walką.
Dzisiaj pierwszy raz to zrobiłem. Rzadko mi się zdarza, nie pamiętam kiedy, przyjechać na halę przed galą, rozgrzewać się w klatce.
przyznał.
Równie istotny okazał się fakt, że po raz pierwszy od dwóch lat Szymański przystąpił do walki całkowicie zdrowy. Wcześniejsze problemy z kontuzjami zmuszały go m.in. do treningów wyłącznie w basenie przez ostatni miesiąc.
Zwycięstwo nad Formelą może oznaczać powrót doświadczonego zawodnika do ścisłej czołówki kategorii lekkiej w KSW.