Były pretendent do tytułu mistrza kategorii półśredniej zdradził, jak wpłynęła na niego porażka z reprezentantem łódzkiego Octopusa. Skomentował również jego potyczki słowne z właścicielami polskiego giganta.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Igor Michaliszyn (11-3) przygodę z KSW zaczął od dwóch zwycięstw przed czasem, pokonując kolejno Idrisa Amizhaeva i Krystiana Bielskiego. Szansa na zdobycie tytułu nadeszła dość niespodziewanie. Początkowo rywalem Adriana Bartosińskiego (16-0) miał być lider rankingu – Andrzej Grzebyk, który na ostatniej prostej nabawił się kontuzji uniemożliwiającej mu solidne przygotowania. Michaliszyn przyjął ofertę short notice i choć nie udało mu się wygrać z mistrzem, to decyzji nie żałuje. W rozmowie z Filipem Lewandowskim zdradził, jaki wpływ miała na niego wspomniana konfrontacja:
Czy warto było? Na pewno, bo muszę Ci powiedzieć, że ta przegrana obudziła we mnie coś, czego nie było. Wiem na pewno, że ta przegrana spowodowała to, że będę dużo lepszym zawodnikiem. Niedźwiedź mi to mówił, kiedy sobie gadaliśmy z trenerami, że obudził taką bestię we mnie i to jest coś fajnego. Nie żałuję, że wziąłem tę walkę. Żałuję, tego przebiegu, że przespałem tam, no ale co? Ten sport jest tak nieprzewidywalny i to jest wspaniałe. (…) W walce to ja pracuję na instynktach i zawsze umiem wejść sobie w jakąś taką moją sferę, żeby ta głowa była wyłączona, żeby to wszystko fajnie z automatu działało i pracowało. Mówiąc, że obudził bestię mam na myśli, może nie motywację, ale taką chęć trenowania, rozwijania się i tak dalej. Bardziej w tym kontekście.
Mimo kilku dobrych momentów Igora, „Bartos” kontrolował przebieg walki, prowadząc ją w bezpieczny dla siebie sposób, co nie spodobało się właścicielom organizacji. Długo po zakończeniu gali panowie wymieniali się słownymi przytykami w mediach społecznościowych. Michaliszyn skomentował tę sytuację sugerując, że rozumie zachowanie byłego oponenta:
Każdy ma jakiś pomysł na siebie. Wiem, że medialnie fajny był szum wokół tego, robiło to fajne wyświetlenia, dużo się o tym mówiło, że on się nie zgadza, że się pospinali włodarze z „Bartosem” i tak dalej. No ja mam troszeczkę inną koncepcję na współpracę z moim pracodawcą. Każdy ma wolną rękę, mówi i robi to, co uważa za dobre dla niego. Ale faktycznie widziałem, że wyświetlenia i cały szum wokół tego był naprawdę spory. (…) Na pewno odważnie, na pewno też troszeczkę brak szacunku, ale jakby też po części go rozumiem, bo wiem, że wtedy bardzo emocjonalnie, na gorąco zareagowali Martin i Maciek, więc rozumiem, że musiał wtrynić swoje dwa grosze po prostu do tej sytuacji.
Reprezentant Silesian Cage Club w ostatnim starciu okazał się lepszy na 3-rundowym dystansie od Otona Jasse, a w kolejnym zmierzy się z Madarsem Fleminasem, podczas XTB KSW 100. Bartosiński na tej samej gali podejmie Mameda Khalidova.
Zobacz również: Jakub Wikłacz zostanie w KSW? „Cztery razy więcej. Przynajmniej”
Źródło: YouTube / Filip Lewandowski Podcast. Fot.: Instagram / Igor Michaliszyn / Adrian Bartosiński