Dwie ważne walki dla przyszłości polskich zawodników odbędą się w najbliższą sobotę w Pradze podczas gali Oktagon 74. Czy Piotr Wawrzyniak i Krzysztof Jotko przejdą do półfinałów turnieju o milion Euro? Oto nasze typowanie!
Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Piotr Wawrzyniak vs. Hojat Khajevand
Grzegorz: W ćwierćfinale turnieju Tipsport Gamechanger dojdzie do starcia Piotra Wawrzyniaka z Hojatem Khajevandem – konfrontacji dwóch skrajnie różnych stylów. Z jednej strony – taktyczny i odporny zawodnik, który potrafi przejąć kontrolę nad przebiegiem pojedynku i metodycznie rozbijać przeciwników. Z drugiej – nieprzewidywalny finisher, który walczy z pełną agresją od pierwszych sekund.
Na papierze faworytem wydaje się były tymczasowy mistrz OKTAGON MMA, ale styl Khajevanda potrafi napsuć krwi nawet najlepszym. Piotr Wawrzyniak to zawodnik przekrojowy i nieprzewidywalny w pozytywnym sensie – potrafi walczyć spokojnie i taktycznie, ale jeśli poczuje krew, błyskawicznie przechodzi do ostrych kombinacji i kończy rywali mocnymi uderzeniami. Swoją drogę w turnieju rozpoczął od brutalnego nokautu na Marku Mazuchu – lewy sierpowy w pierwszej rundzie zakończył sprawę natychmiast. Choć wywodzi się z judo i dobrze odnajduje się w pracy przy siatce oraz w kontroli z góry, to w stójce potrafi być bezlitosny – dynamiczne wejścia z kolanami, celne ciosy podbródkowe czy precyzyjne ground and pound po nokdaunie. Polak jest zawodnikiem, który szuka okazji i gdy ją wyczuje, natychmiast przyspiesza, kończąc przed czasem. Jego mocne strony to żelazna odporność, świetna wydolność, umiejętność zmiany tempa i wyczucie momentu na przejęcie inicjatywy.
Hojat Khajevand to czysty chaos i eksplozja – zawodnik, który w każdej chwili może trafić potężnym ciosem i zakończyć walkę w kilka sekund. W swoich ostatnich występach aż trzy razy kończył rywali w pierwszej rundzie, prezentując świetne wyczucie dystansu, dynamikę i siłę uderzenia. Potrafi ruszyć do przodu z furią i nie zostawia miejsca na błędy. Jego styl to pełna ofensywa – wysokie tempo, wyczucie rytmu, siła w rękach i szybkie przejście do parteru po naruszeniu rywala. Potrafi też poddać, ale przede wszystkim szuka skończenia w stójce. Jego słabość? Kiedy nie uda mu się skończyć przeciwnika szybko, zaczyna tracić na intensywności – w dalszych rundach widać u niego spadek tempa i mniej przemyślane akcje. Stylowo – mamy tu klasyczny pojedynek zawodnika, który potrafi kontrolować i wykańczać walki w odpowiednim momencie, z zawodnikiem, który robi wszystko, by do tych momentów nie dopuścić.
Dla Wawrzyniaka kluczowe będzie przetrwanie pierwszych dwóch minut, gdzie Khajevand może wystrzelić jak z katapulty. Jeśli Polak nie da się zaskoczyć i złapie rytm – skróci dystans, wejdzie do klinczu, zacznie rozbijać kolanami lub zejdzie do parteru – zacznie budować przewagę i zmuszać przeciwnika do błędów. Ale nie można zapominać, że i w stójce Wawrzyniak potrafi zaskoczyć – to nie tylko strateg, ale też agresor, który w odpowiednim momencie potrafi odpalić i brutalnie skończyć pojedynek. Podsumowując – Piotr Wawrzyniak musi być czujny od samego startu. Jeśli przetrwa pierwszą falę uderzeń, nie da się złamać presją i narzuci własne tempo, powinien wypunktować Khajevanda lub nawet go rozbić w drugiej połowie pojedynku. Ryzyko szybkiego nokautu oczywiście istnieje, ale patrząc na przekrój umiejętności, odporność i doświadczenie Polaka – szanse są po jego stronie. Mój typ: Piotr Wawrzyniak przez decyzję.
Fabian: Piotr Wawrzyniak, znany z twardego stylu i mocnych rąk, wejdzie do klatki z Hojatem Khajevandem. Wbrew pozorom, to nie klasyczne zestawienie striker vs grappler. To walka dwóch zawodników, którzy potrafią skończyć pojedynek przed czasem, ale robią to zupełnie inaczej. Wawrzyniak to zawodnik, który walczy sercem. Silny fizycznie, agresywny i ofensywny – jego styl nie pozostawia miejsca na nudę. Zawodnik z Polski potrafi wejść w klatkę z furią, narzucić tempo i sprawić, że przeciwnik nie wie, co się dzieje. Ma świetny półdystans – to tam jego ciosy są najbardziej śmiercionośne. Jeśli złapie rytm, często kończy rywali przed czasem. Ponad połowa jego zwycięstw to nokauty, a każda próba wymiany z nim niesie ryzyko utraty przytomności.
Jednocześnie Wawrzyniak nie jest zawodnikiem, który kalkuluje – jego największa siła to instynkt, a to czasem działa też przeciwko niemu. Jeśli nie kończy walki w pierwszych rundach, może gasnąć. Czasami jego siłowy styl nie radzi sobie z rywalami, którzy narzucają bardziej metodyczną, techniczną grę.
Choć przez niektórych na początku był postrzegany jako „grappler z Iranu”, Khajevand z każdą kolejną walką udowadnia, że jego styl to coś znacznie więcej niż zapasy i kontrola. Khajevand to zawodnik z duszą artysty – jego parter nie polega na nudnym leżeniu, lecz na ciągłym szukaniu skończenia. Lubi przejścia pozycji, szuka duszeń, skrętówek, łapie kończyny w ruchu. Jego ofensywny grappling jest kreatywny, agresywny i, co najważniejsze, skuteczny – połowę swoich zwycięstw odniósł przez poddania. Co więcej, potrafi odnaleźć się także w stójce – choć nie jest tam specjalistą, jego mobilność i nieprzewidywalność sprawiają, że przeciwnicy nie mogą zlekceważyć jego ciosów. W klinczu bywa bezlitosny, a sprowadzenia są dynamiczne – nie są to długie szarpaniny, lecz błyskawiczne zejścia w tempo.
Walka Wawrzyniaka z Khajevandem to nie będzie pojedynek o punktację. To walka o przetrwanie. Jeśli Wawrzyniak znajdzie swoją chwilę – jego potężne ręce mogą zakończyć pojedynek w jednej akcji. Ale jeśli Khajevand przetrwa początek, przejdzie do parteru i narzuci swoje tempo, Polak może mieć duży problem. Mój typ: Piotr Wawrzyniak przez TKO w 2rd.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Wawrzyniak: 1.16
Khajevand: 4.56
Krzysztof Jotko vs. Marek Mazuch
Grzegorz: W jednym z najważniejszych pojedynków turnieju Tipsport Gamechanger gali OKTAGON 74 spotkają się Krzysztof Jotko i Marek Mazuch. Na papierze starcie doświadczonego weterana z zawodnikiem z Europy Środkowej wygląda klarownie – i choć Jotko jest faworytem na papierze, to styl Mazucha może wprowadzić turbolencję. Przede wszystkim – Krzysztof Jotko to weteran UFC i zawodnik, który przez lata pokazywał przede wszystkim stabilność, cierpliwość i dominację taktyczną. Jego atuty to precyzyjna praca dystansem, cierpliwe ustawianie kombinacji i bardzo mocna kontrola zapasów. W debiucie w Oktagonie na gali 70 wypunktował Ion Surdu, dominując w rundach 2 i 3 po skutecznych obaleniach i pracy z góry. Jotko ma ogromny bagaż doświadczenia – choć jego styl bywa krytykowany za brak efektowności, rzadko daje się złamać i stać się łatwym celem dla przeciwników.
Z kolei Marek Mazuch to zawodnik wagi średniej jasno przecierający szlak w Oktagonie. Były żołnierz słowackiej armii, szybko stał się znany z potężnych uderzeń i sporego procentu skończenia walk już w pierwszej rundzie. Mazuch uchodzi za jednego z najmocniej bijących zawodników sceny OKTAGON – jego uderzenia na tyle robiły wrażenie, że pokonał nawet doświadczonego boksera i fightera w boksie „Apollo” Silvę. Stylowo mamy więc klasyczną walkę grapplera z uderzaczem – zawodnika z wielkim sercem do walki i nieludzką mocą uderzeń kontra zawodnika, który nigdy się nie podpala, kontroluje tempo i nie daje zbyt wielu dziur w obronie. Mazuch to agresor pierwszych rund – rusza naprzód, próbuje skończyć rywala jednym czy mocno go porozbijać. Jotko natomiast szuka kontroli, ogranicza chaos, obala i rozwija walkę na swoich warunkach.
Kluczowe pytanie brzmi: czy Mazuch zdoła skończyć Polaka? W jego wykonaniu to głównie pierwszorundowe mocne ataki – co pokazał choćby nokaut na Zawadzie w 1:15 lub Cordero po nieco ponad połowie minuty pierwszej rundy. Jeśli Jotko przetrwa tę pierwszą falę, wyczuje dystans, sprowadzi walkę do bezpiecznej kontroli – to przewaga zapaśnicza, klinczerska i kondycyjna Polaka powinna przesądzić. Jotko potrafi też kontrolować rywala przy siatce, co mocno utrudnia zawodnikom agresywnym jak Mazuch utrzymywanie tempa. Oczywistym zagrożeniem jest to, że Jotko nigdy nie kończy walk przez KO – w UFC tylko raz wygrał przed czasem. W tej walce dla niego kluczowe jest zachowanie zimnej głowy w pierwszej rundzie, precyzja i cierpliwe szukanie otwarć. Podsumowując, Mazuch to niebezpieczne uderzenia, które będą siać zniszczenie w pierwszej rundzie, ale Jotko to zawodnik, który potrafi chronić się przed takimi scenariuszami – przez dystans, kontrolę i zapasy oraz ogromne doświadczenie z walk na najwyższym światowym poziomie. Jeśli Polak nie da się znokautować we wczesnym fragmencie walki, łapie rytm i zaczyna dyktować warunki – to jego przewaga doświadczenia i umiejętności taktycznych może okazać się decydująca. Mój typ: Krzysztof Jotko przez decyzję.
Zobacz także: OKTAGON 74 z udziałem Polaków – karta walk. Gdzie i jak oglądać?
Fabian: Jotko to weteran UFC, były zawodnik PFL, który przez ponad dekadę rywalizował z absolutną czołówką światową. Teraz stanie naprzeciw Marka Mazucha – zawodnika młodszego, dynamicznego, z dużym potencjałem ofensywnym, ale bez tego kalibru doświadczenia. To starcie zderzenia dwóch światów: zimnej taktyki i metodycznego stylu Jotki kontra presja i siła ognia w stójce Mazucha. Walka zapowiada się jako test – czy Jotko nadal potrafi rozczytać młodszych przeciwników i zneutralizować ich styl, czy też Mazuch zdoła w końcu przełamać takiego rywala i wynieść swoją karierę na nowy poziom? Jotko to zawodnik, którego nie da się łatwo złamać. Jego styl opiera się na precyzji, kontroli dystansu i pracy przy siatce. Nie szuka fajerwerków – szuka wygranej. Potrafi wypunktować rywala na dystansie trzech rund, unikając niepotrzebnych wymian, wykorzystując klincz, sprowadzenia i presję. Po wygranej walce z Ionem Surdu na Oktagon 70, Jotko pokazał, że nadal ma narzędzia, by rywalizować na wysokim poziomie.
Dla niego kluczowe będzie zneutralizowanie wybuchowego początku Mazucha, sprowadzenie walki do rytmu, w którym czuje się najlepiej – rytmu chłodnego wyrachowania. Mazuch to zawodnik, który potrafi zaskoczyć. Agresywny striker z dobrą dynamiką, umie złamać przeciwnika siłą ciosów i determinacją. Większość jego zwycięstw to skończenia – nie lubi zostawiać losów w rękach sędziów. Jednak jego styl oparty jest na emocjach i mocnym początku – jeśli nie trafi lub nie przełamie rywala w pierwszej rundzie, z czasem jego styl może tracić na skuteczności. Starcie z tak doświadczonym zawodnikiem jak Jotko może obnażyć ewentualne luki taktyczne. Jotko będzie dążył do kontroli – skracania dystansu, pracy w klinczu, obaleń i punktowania. Mazuch z kolei musi skrócić dystans szybko i mocno – jeśli da się wciągnąć w tempo Jotki, może stracić inicjatywę i nie zdołać jej odzyskać. Według mnie doświadczenie, opanowanie i taktyczna przewaga Jotki powinny pozwolić mu zneutralizować mocne strony Mazucha i dowieźć zwycięstwo na pełnym dystansie. Mój typ: Krzysztof Jotko przez decyzję.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Jotko: 1.42
Mazuch: 2.80
Chcesz poczuć dreszcz emocji podczas walk MMA? FORTUNA przygotowała specjalny pakiet powitalny dla czytelników InTheCage.pl! Odbierz aż 300 zł na start i obstawiaj ulubione starcia. Zarejestruj się już dziś i zgarnij freebety, bonus za pełną rejestrację oraz dodatkowe środki na grę. To idealny sposób, aby rozkręcić swoją przygodę z obstawianiem MMA! Nie przegap okazji na wygrane! Kliknij „Odbieram bonus!” i wejdź do gry z potężnym wsparciem od Fortuny!