Po największym zwycięstwie w swojej dotychczasowej karierze Paddy Pimblett celuje w szybki powrót do oktagonu. Anglik liczy na kolejną walkę już w październiku – najlepiej na gali w Abu Dhabi.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
W co-main evencie UFC 314, Paddy Pimblett zatrzymał Michaela Chandlera w trzeciej rundzie i tym samym wskoczył do czołowej dziesiątki rankingu wagi lekkiej. Teraz marzy już tylko o starciu, które przybliży go do walki mistrzowskiej.
To największe zwycięstwo w mojej karierze, bez dwóch zdań.
– powiedział Pimblett w rozmowie na It’s Time Podcast prowadzonym przez Bruce’a Buffera.
Bardzo szanuję Michaela. Przyszedł do UFC w późnym wieku, a mimo to wszedł i toczył wojny z czołówką tej dywizji. Fakt, że mogłem go zdominować i skończyć w taki sposób… Czuję, że zafundowałem mu większe lanie niż Charles [Oliveira], niż [Dustin] Poirier, niż Justin Gaethje.
– kontynuował Anglik.
Pimblett jest przekonany, że jego występ na UFC 314 uciszył wielu krytyków. Teraz chce pojedynku, który wyznaczy mu drogę do mistrzowskiej walki.
Po prostu chcę walczyć. Ktokolwiek będzie tym jednym zawodnikiem, który da mi przepustkę do walki o pas – właśnie jego chcę.
– stwierdził.
30-latek zamierza powrócić do rywalizacji na jesień, a jego plan obejmuje udział w gali w Abu Dhabi.
Na pewno zawalczę jeszcze w tym roku. Planowałem to już przed walką z Chandlerem. Od początku mówiłem, że chcę wystąpić w październiku w Abu Dhabi. Zawsze chciałem tam walczyć. Oni zawsze organizują tam galę numerowaną w październiku i myślę, że to byłby idealny moment na powrót. Przez lato naładuję baterie, będę codziennie trenował, utrzymam wagę, a w sierpniu wejdę w pełny obóz przygotowawczy.
– powiedział Pimblett.
Anglik zajmuje aktualnie ósmą pozycję w topowej piętnastce wagi lekkiej UFC. W największej organizacji MMA na świecie może się pochwalić bilansem 7-0. Niewykluczone zatem, że dzieli go zaledwie jedno zwycięstwo w eliminatorze od walki o pas.
foto: UFC Fight Pass | źródło: