Paige VanZant (8-4) przyznaje w rozmowie z Arielem Helwanim, że nie jest zadowolona ze swoich zarobków w UFC, a większe pieniądze niż na walkach zarabia w social mediach.
VanZant zawodniczką UFC jest od 2014 roku i w tym czasie dorobiła się tam rekordu 5-3. Przegrywała m.in. z Rose Namajunas i Michael Waterson. Zwycięstwa odnosiła w walkach z m.in. Felic Herrig, Bec Rawlings, a ostatnio poddała balachą Rachel Ostovich na gali UFC Figh Night 143.
Zawodniczka, która ma ostatnią walkę w kontrakcie przyznaje, że zamierza rozejrzeć się na rynku MMA i kto wie, czy nie zmieni pracodawcy.
Zarabiam więcej pieniędzy siedząc w domu i wrzucając zdjęcia na Instagramie niż walcząc. Dzięki umowom partnerskim i wszystkim tym, co wrzucam na media społecznościowe zarabiam więcej. Naprawdę byłabym mocno stratna, jeśli zrezygnowałabym ze wszystkiego i skupiałabym się tylko na walce. Wiem, że to moja ostatnia walka i chcę tym złożyć oświadczenie. Chcę naprawdę pokazać ile jestem warta, mam zamiar zakończyć z dwoma zwycięstwami na koncie.
VanZant uważa, że wciąż ma jeszcze przed sobą długą karierę ponieważ ma dopiero 25 lat. Zawodniczka twierdzi, że jest warto dużo więcej niż obecnie płaci jej UFC.
Uważam, że moja wartość jest znacznie wyższa niż to, co obecnie dostaje. Myślę, że naprawdę nisko mnie cenią. Mój menadżer powiedział, że muszę zacząć walczyć o swoje interesy.
PVZ w ciągu ostatnich trzech lat walczyła raptem 2 razy m.in. z powodu kontuzji ręki. Mimo to, wciąż uważa, że ciężko pracowała i należy jej się odpowiednie wynagrodzenie.
Jestem naprawdę utalentowana i pracowałam ciężko. Miałam pecha z moją ręką. Ale spójrz na wszystko, co zrobiłam. Mam 5 wygranych w oktagonie, dwie balachy i jeden nokaut. Dwa razy walczyłam w walce wieczoru i uważam, że z takimi osiągnięciami powinnam zarabiać więcej.
Póki co, nie wiadomo, kiedy VanZant powróci do oktagonu UFC. Zapewne od jej następnej walki zależy, czy dostanie podwyżkę, a może będzie szukać nowego pracodawcy.
źródło: mmajunkie.com