Idealny scenariusz dla Renato Moicano, to pokonanie Beneila Dariusha na UFC 311. Taki triumf otworzyłby mu drzwi do walki ze zwycięzcą głównego wydarzenia tej samej gali, gdzie mistrz dywizji, Islam Makhachev, będzie bronił swojego tytułu przeciwko młodemu i nieustępliwemu Armanowi Tsarukyanowi.

To byłaby droga marzeń, prowadząca Renato Moicano wprost do rywalizacji o pas w kategorii 155 funtów. Jednak 35-letni Brazylijczyk doskonale wie, że w MMA rzeczywistość często bywa bardziej skomplikowana, a UFC ma własne plany wobec zwycięzcy mistrzowskiego starcia.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Moicano zdaje sobie sprawę, że kluczowe dla jego kariery jest pozostanie aktywnym. W świecie MMA, gdzie często decyduje moment i forma, dłuższa przerwa może kosztować miejsce w rankingu. Dlatego Brazylijczyk nie zamyka się na inne możliwości i z uwagą śledzi sytuację w dywizji. Jednym z tematów, który natychmiast wzbudził jego zainteresowanie, jest potencjalna walka z Maxem Hollowayem.

Chciałbym to zrobić, zwłaszcza Max Holloway mówi teraz, że skończył z 145. Jeśli naprawdę chce walczyć w lekkiej, myślę, że byłaby to niesamowita walka, zwłaszcza, że wygrana postawi mnie na ścieżce do tytułu.

Na 100 procent, jeśli pokonasz Maxa Hollowaya, będziesz walczył o tytuł. To walka, którą byłbym skłonny przyjąć w 100 procentach.

Max Holloway, były mistrz wagi piórkowej, to jedno z największych nazwisk w historii UFC. Znany z piekielnego tempa, doskonałej pracy bokserskiej i niezłomnego serca do walki, zbudował swoją legendę w kategorii 145 funtów. W 2024 roku zdobył tytuł „BMF” dzięki nokautowi, który zapisał się w minionym roku jako jedno z najbardziej widowiskowych zakończeń. Na UFC 300, w kwietniu, Holloway posłał na matę Justina Gaethje dosłownie na sekundę przed końcem pojedynku, czym zachwycił fanów na całym świecie. To była esencja jego stylu – niesamowite umiejętności połączone z efektownością.

Po tym zwycięstwie Holloway wrócił do wagi piórkowej, aby odzyskać pas, który niegdyś należał do niego. Jednak w październiku jego plany pokrzyżował Ilia Topuria, młody, niepokonany czempion, który rozbił go i przypieczętował swoje miejsce na szczycie dywizji.

Zobacz także: „Kowboj” wrócił pod kuratelę agencji antydopingowej!

Moicano wierzy, że walka z Hollowayem byłaby czymś więcej niż tylko kolejnym krokiem w jego karierze. Brazylijczyk widzi w tym starciu szansę na udowodnienie, że zasługuje na miano pretendenta do tytułu. Pokonanie zawodnika kalibru Hollowaya to bilet do elity i jasny sygnał dla UFC, że Moicano jest gotów walczyć z najlepszymi o pas mistrzowski. Fani mogą tylko czekać na rozwój wydarzeń, licząc, że obaj zawodnicy spotkają się w oktagonie, aby dostarczyć emocji, które zapamiętają na długo.

Źródło: MMA Fighting, fot. Zuffa LLC via Getty Images, ufc.com