Patchy Mix ma jasny cel przed sobotnią galą UFC 320. Choć w grze jest droga do mistrzowskiego pasa wagi koguciej, Amerykanin otwarcie przyznaje, że bardziej niż tytułu pragnie rewanżu na Mario Bautiście. Najpierw jednak czeka go poważne wyzwanie w osobie debiutującego Jakuba Wikłacza.
Były mistrz Bellatora zadebiutował w UFC podczas gali z numerem 316, gdzie na krótkim zastępstwie wszedł w bój z Mario Bautistą. Faworytem był Patchy Mix, lecz to rywal zwyciężył jednogłośnie na punkty. Od tamtej pory 32-latek nie ukrywa, że porażka mocno nim wstrząsnęła.
Mam ogromny szacunek do Mario Bautisty, ale jeśli mam być szczery, chcę tego rewanżu bardziej niż mistrzowskiej szansy. Nieważne, czy to za rok, czy za dwa – wrócę po tę walkę i wygram.
– powiedział Mix w rozmowie z MMA Junkie.
W międzyczasie Amerykanin musi jednak skupić się na sobocie. Na rozpisce UFC 320 zmierzy się z Jakubem Wikłaczem, który wejdzie do oktagonu z rekordem 16-3-2. To pojedynek szczególnie ważny dla polskich kibiców – mistrz KSW wchodzi na największą scenę i od razu mierzy się z zawodnikiem uznawanym za czołówkę swojej kategorii wagowej.
Mix zdaje sobie sprawę, że dla niego starcie z Polakiem jest testem – porażka może znacznie oddalić go zarówno od rewanżu z Bautistą, jak i od mistrzowskiego pasa.
Kiedy będę w pełni przygotowany, wierzę, że mogę skończyć Bautistę. Ale najpierw muszę zrobić swoje w sobotę. To początek mojej drogi w UFC.
– dodał Mix.
Zobacz także: „Nie chcę tylko wygrać. Chcę skończenia” – Patchy Mix zmotywowany przed walką z Wikłaczem
źródło: rozmowa z MMA Fighting | foto: Bellator