Paweł Kowalik, menadżer czołowych polskich zawodników MMA opowiedział o tym, co się działo w narożniku Cezarego Oleksiejczuka, gdy ten walczył o kontrakt z UFC.

Młodszy z braci Oleksiejczuków zaimponował szefostwu największej organizacji MMA na świecie, mimo kontrowersji sędziowskich podczas swojego występu w Dana White’s Contender Series. Cezary Oleksiejczuk potrzebował zaledwie 36 sekund, by rozprawić się z Theo Haigiem. Choć doszło do kontrowersji związanych z rzekomymi ciosami w tył głowy, ostatecznie Polak otrzymał wymarzony kontrakt z UFC.

Theo Haig nie chciał tam być już w ogóle, chciał wrócić do domu, do rodziny i to było widać. Po dwóch prostych poszedł w takie najbardziej desperackie nurkowanie w kostki, w nogi.

zdradził nam Paweł Kowalik, opisując dominację swojego podopiecznego.

Menadżer przyznał, że mimo zamieszania sędziowskiego był spokojny o przyznanie kontraktu Oleksiejczukowi. Jak się okazuje, sam Dana White był pod ogromnym wrażeniem występu Polaka.

Byłem spokojny o ten kontrakt, bo wiedziałem, że to nie są ludzie, którzy będą mówili „kurde było zamieszanie, nie damy kontraktu zawodnikowi, który wszedł, zadał 30 ciosów w 36 sekund, zmielił każdy właściwie cios”.

relacjonował Kowalik.

Co ciekawe, Oleksiejczuk miał zapewniony udział w programie Contender Series już w lutym, podczas gdy standardowy nabór do show zaczyna się dopiero w kwietniu. Świadczy to o tym, że UFC od początku było zainteresowane pozyskaniem młodszego brata Michała Oleksiejczuka.

Czarek ma wszystko, żeby go pokochali – jeśli chodzi o styl walki, o nastawienie, o mental. Poprawił też angielski trenując w Brazylii. Na debiut UFC będzie naprawdę doświadczony, młody zawodnik z ogromnymi umiejętnościami, przekrojowy, z efektownym stylem walki.

podkreślił menadżer.

Tuż po zwycięstwie Cezary Oleksiejczuk wyzwał do walki Sharę Magomedova, chcąc pomścić porażkę swojego brata. Kowalik zdradził, że choć pomysł wyzwania pochodził od samego zawodnika, to on doradził skupienie się właśnie na Magomedovie ze względu na potencjalną galę w Abu Dhabi.

Teraz nie zazdroszczę tym chłopakom w wadze średniej, bo nawet jak się uda wygrać z jednym Oleksiejczukiem, a z żadnym Oleksiejczukiem nie jest łatwo wygrać, to od razu przychodzi drugi, a z dwoma to nie wątpię, żeby się komukolwiek udało.

żartował Kowalik.

Bracia Oleksiejczuk stanowią obecnie unikatowy duet w UFC – obaj walczą w tej samej kategorii wagowej i mogą wspólnie zdominować dywizję średnią.