Mistrz wagi średniej KSW nie może wrócić do akcji już od lipca ubiegłego roku. Problemy zdrowotne uniemożliwiają mu walkę, przez co prawdopodobnie straci pas mistrzowski.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Paweł Pawlak ostatni raz walczył w lipcu 2024 roku w rodzinnej Łodzi, gdzie pokonał Damiana Janikowskiego. Od tego czasu zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które uniemożliwiły mu powrót do okrągłej klatki. Teraz, gdy zbliża się rok od ostatniej walki, mistrz wagi średniej KSW musi się pogodzić z tym, że prawdopodobnie straci swój pas.

Logiczne podejście do biznesu

Są jakieś tam zapisy w kontrakcie, że jak rok się nie bijesz i nie bronisz pasa, no to powinno się go zwakować. Ja podchodzę do tego wszystkiego logicznie i biznesowo. (…) Jeśli mijam rok, to uważam, że Piotrek powinien walczyć o pas prawdziwy, bo takie są zasady tego rynku.

wyjaśnił Pawlak w wywiadzie dla naszego portalu.

Łodzianin porównuje swoją sytuację do Salahdine’a Parnasse’a, który obecnie dzierży pasy w dwóch kategoriach wagowych.

Parnasse wiadomo, że też już nie walczy ze dwa lata [w obronie pasa wagi piórkowej] i nawet pojawił się tymczasowy pas… No, ale to trochę inne sytuacje, bo Parnasse cały czas się bije, więc to nie jest tak, że on nie walczy w ogóle. Ale też pewnie chodzi o medialność – wszystko lepiej wygląda, jak walczysz i masz dwa pasy.

tłumaczy mistrz.

Mimo że organizacyjnie może stracić tytuł, fizycznie pas pozostanie u Pawlaka.

Wiadomo, ja i tak nie oddaję pasa, bo obroniłem go dwa razy, więc to jest już mój pas jakby fizycznie na stałe i nie muszę nikomu nic oddawać. Będzie u mnie zawsze. Nawet gdybym musiał, to bym nie oddał.

żartuje zawodnik.

KSW chciało walki na koniec wakacji

Organizacja KSW miała nadzieję na szybszy powrót mistrza.

Myśleliśmy o końcu wakacji, to znaczy bardziej KSW chciało tego terminu.

zdradza Pawlak. Ostatecznie jednak podjął decyzję o dalszym odroczeniu powrotu.

Ja miałem się określić do końca maja generalnie, czy biorę tę walkę, czy będę gotowy po tych treningach, które teraz robię. Określiłem się już, że nie, że to nie ma sensu i że Dawid Pepłowski na to też nie pozwolił…

przyznał zawodnik.

Wymóg 100% formy od trenera

Kluczową rolę w decyzji o dalszym odroczeniu powrotu odegrał właśnie wspomniany już trener Dawid Pepłowski.

Dawid powiedział: 'Ty masz być sprawny w 100%, a nie wychodzić tak jak, wychodziłeś, ciągle z kontuzjami. Niech będzie to zrobione na 100%’.

mówi Pawlak.

Mistrz podkreśla, że jego team chce uniknąć błędów z przeszłości.

Ja mam teraz trenować normalnie, jak zawodnik. A nie, że wyjdziemy w sierpniu nieprzygotowani na walkę, podczas gdy tak naprawdę to jest już mało czasu ogólnie. A ja muszę być w 100%-owej formie.

Powrót dopiero po wakacjach

Pawlak trenuje od połowy kwietnia, ale przyznaje, że jego forma wciąż jest daleka od optymalnej.

Ogólnie dobrze wyglądałem na treningach, jak wróciłem po tak naprawdę siedmiu miesiącach przerwy i te sparingi jakoś szły, naprawdę dobrze to wyglądało. Ale kondycja… no, nie jest taka, jaka powinna być. Trenuję od połowy kwietnia, więc jestem już aktywny, ale mam takie, jakby to powiedzieć, ciało niesportowca jeszcze. 

przyznaje z rozbrajającą szczerością.

Jeśli pas zostanie zwakowany, prawdopodobnie o nowy tytuł powalczą Piotr Kuberski – posiadający pas tymczasowy i Radosław Paczuski, którego namaścił ostatnio na pretendenta sam Martin Lewandowski. Sam Pawlak liczy na to, że gdy wróci do pełnej formy, będzie mógł ponownie walczyć o mistrzowski pas z nowym czempionem kategorii.