Juliana Pena (10-4) przed walką z Amandą Nunes (21-4) pokusiła się o kilka śmiałych słów. Mistrzyni dywizji koguciej i piórkowej nie zamierza pozostać bierna.
Brazylijka na UFC 265 w sierpniu stanie do obrony swojego pasa w kategorii koguciej. Jej przeciwniczką będzie Pena, która pierwotnie miała zmierzyć się z Holly Holm (14-5). Amerykanka wypadła jednak ze starcia ze względu na kontuzję. Po zestawieniu Peny z Nunes, odezwały się głosy, że dostała tę walkę tylko ze względu na niewyparzony język.
Brazylijka po serii prowokacyjnych wypowiedzi przeciwniczki, stwierdziła:
Super, walka z zawodniczkami jej pokroju zawsze pozwala mi zabłysnąć w klatce. Uwielbiam to, co powiedziała. Ma to, jak w banku. Wiem, że nie ma nic do stracenia, więc ja jestem zawsze gotowa. Nikt mi tego nie zabierze. W klatce stanę się lwem i nikt mi nie odbierze tego pasa.
Nunes ostatni raz zameldowała się w oktagonie na UFC 259, gdzie w walce z Megan Anderson (11-5) obroniła swój tytuł w dywizji piórkowej.
źródło: bjpenn.com