(Grafika: Marek Romanowski)
Zapraszamy do przeczytania rozmowy z czołowym zawodnikiem wagi półśredniej w Europie, Peterem Sobottą (13-4-1). W wywiadzie z naszym portalem były zawodnik UFC opowiedział, dlaczego nie zobaczyliśmy go od dłuższego czasu w oktagonie, a także wyznał, że przez problemy zdrowotne musiał odrzucić kilka ciekawych propozycji.
- Cześć Peter. Jak się czujesz?
Czuję się dobrze, ale wiele zmian mnie dotknęło w ciągu ostatnich tygodni.
- W ostatnim czasie przebywałeś w szpitalu. Co Ci dolegało i jaka jest Twoja obecna forma?
Miałem poważne problemy. Dwa tygodnie przed moją walką o pas na Gladiator FC, mój żołądek zaczął robić mi kłopoty. Byłem pewien, że to nic poważnego. Ciągle szedłem do przodu i trenowałem. Było gorzej i gorzej. Kiedy byłem w Holandii, było tak źle, że nie mogłem stanąć na nogach. Następnie musiałem udać się do szpitala. Miałem operację, która trwała pięć godzin. Oni wycięli fragmenty moich wnętrzności. Zostałem zainfekowany przez bakterie, prawdopodobnie zaraziłem się nimi podczas kwietniowego pobytu w Brazylii. Miałem problemy zdrowotne właśnie z tego powodu. Teraz jest już wszystko dobrze. Nie muszę brać już leków, a moi lekarze mówią, że za 6-8 tygodni będę mógł rozpocząć treningi.
- Kolejna gala MMA Attack została odwołana. Jak to skomentujesz?
To złe dla tego sportu w Polsce i złe dla mnie. Lubię walczyć tutaj.
- Czy w razie powrotu MMA Attack, chciałbyś jeszcze zawalczyć na ich gali? Czy myślisz, że MMA Attack jeszcze zrobi galę?
Nie wiem. Ja chcę walczyć w Polsce. To mój dom rodzinny i MMA tutaj jest akceptowane publicznie i w mediach. Polscy zawodnicy są najlepsi w Europie i jeżeli MMA Attack wróci, to będziemy rozmawiać na pewno. W szczególności jeżeli będą robić galę w Katowicach – moim domu rodzinnym.
- UFC niedawno ogłosiło, że w 2014 roku ich gale odbędą się w Polsce i Niemczech. Czy uważasz, że Polska jest gotowa na UFC?
Tak, tak i jeszcze raz tak. To bardzo mądry ruch UFC, żeby przyjechać do Polski. Zaufajcie mi. To będzie wielkie. Mam nadzieję, że będą tam wielkie gwiazdy: Khalidov, Materla, Drwal, Grabowski, Błachowicz i Bedorf. Oczywiście też Hallmann, mój ziomek Jotko i JA.
- Czy chciałbyś jeszcze wrócić do UFC?
Tak, to jest mój główny cel.
- KSW wysyłało do kilku zawodników MMA Attack propozycje. Czy do Ciebie się odzywali?
Kiedy Dariusz Cholewa (właściciel MMA Attack – red.) poszedł do więzienia, przysłali mi propozycję walki z Borysem Mańkowskim. W tamtym czasie miałem ofertę z MMA Attack i postanowiliśmy zaczekać, co dalej z MMAA. Mój manager Tim Leidecker dbał o to. On wie najlepiej. W moim uznaniu KSW jest wielką imprezą w Europie i chciałbym tam walczyć. W szczególności interesuje mnie walka z Aslambkiem Saidovem i może z Borysem Mańkowskim. Ale ja wolę klatkę. W mojej opinii ring jest już historią. Nowoczesne MMA zawsze musi odbywać się w klatce. Jeżeli KSW zorganizuje galę w klatce, to sam zapytam ich o możliwości walki dla nich.
- Na MMA Attack 4 miałeś walczyć z Simonem Thoersenem. Czy chciałbyś się z nim zmierzyć podczas jakiejś innej gali?
Tak, na pewno jest taka możliwość.
- Kto według Ciebie jest najlepszym zawodnikiem wagi półśredniej w Polsce?
Jeśli chodzi o wyniki, to Saidov. On jest bardzo dobrym i silnym zawodnikiem, ale osobiście nie lubię jego stylu. Większość jego walk jest nudna. Z całym szacunkiem, bo robi to, co robi najlepiej. Moim zdaniem nie jest to tak bardzo ekscytujące, żeby oglądać jego walki.
- Czy dostałeś jakieś propozycje walk w ostatnim czasie?
Mój menedżer dobrze dba o to. Sprawdza opcje i mówi mi najlepiej. Miałem ciekawą ofertę walki z Paulem Daleyem, ale teraz jestem kontuzjowany i to zajmie trochę czasu, żeby wrócić do 100% moich możliwości. To może być świetna walka dla mnie – dobre wyzwanie i szansa, aby pokazać, że mogę walczyć z najlepszymi.
- Miałeś walczyć z Garym Kono na gali GFC w Niemczech. Czy Twój kontrakt z tą organizacją jest aktualny?
Nie. To było zastępstwo tylko za tę walkę na MMA Attack 4. Miałem z nimi kontrakt tylko na ten pojedynek.
- Kiedy zamierzasz ponownie zawalczyć?
Czerwiec lub lipiec przyszłego roku, jeżeli będzie to możliwe. Miałem poważny problem. Mógłbym umrzeć z tego powodu, więc teraz jestem naprawdę popieprzony, ale wrócę. Na pewno. Mam nieskończoną pasję do walczenia i trenowania i nie ważne kiedy, ale wrócę silniejszy. Wiem to na pewno.
- MMA Attack miało wydać rekompensatę pieniężną dla zawodników. Czy wobec Ciebie dotrzymano obietnicy?
Nie dostałem od nich ani złotówki.
- Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję Tobie i dzięki dla moich polskich fanów. Wrócę!
Rozmawiał Maciek Samsungowski