Były mistrz UFC w wadze koguciej nie zamierza milczeć przed potencjalnym rewanżem z Merabem Dvalishvilim. Rosjanin ujawnił, że do ich pierwszego pojedynku przystąpił poważnie osłabiony i dopiero teraz będzie mógł pokazać pełnię swoich możliwości.

Po efektownej wygranej Gruzina z Corym Sandhagenem na gali UFC 320, temat rewanżu z Yanem wrócił na poważnie. Dvalishvili – obecny dominator dywizji – zaproponował Rosjaninowi drugie starcie po tym, jak w 2023 roku rozbił go jednogłośną decyzją, notując rekordową liczbę udanych obaleń.

Petr Yan od tamtej porażki odbudował się trzema zwycięstwami z rzędu, ostatnio pokonując Marcusa McGhee na gali UFC Abu Dhabi. W rozmowie z Arielem Helwanim ujawnił jednak, że w pierwszej walce z Merabem nie był sobą.

Czekałem na tę szansę i jestem gotów walczyć w grudniu. Wiem, że to będzie świetna walka, ale ostatnio byłem osłabiony – miałem może 50 procent zdrowia

– powiedział Yan.

Jeśli spojrzycie na statystyki, zobaczycie, że uderzałem prawą ręką może 3-4 razy. Nie mogłem nią bić ani bronić obaleń – to fakty. W innych walkach to moja najczęściej używana ręka. Nie mogę powiedzieć, że nie żałuję tamtego występu, ale teraz mam okazję to naprawić.

Gruzin w sobotę po raz kolejny potwierdził, że jest maszyną do wygrywania – zdominował Sandhagena na dystansie pięciu rund, wcześniej broniąc tytułu przeciwko Seanowi O’Malleyowi i Umarowi Nurmagomedovowi. Jeśli dojdzie do rewanżu, starcie Yana z Dvalishvilim może być jednym z największych wydarzeń w historii wagi koguciej.

Zobacz takżeMerab Dvalishvili chce pobić rekord UFC jeszcze w 2025 roku: „Chcę walczyć w grudniu”

źródło: The MMA Hour / Ariel Helwani | foto: Zuffa LLC