Mistrz wagi ciężkiej KSW – Phil De Fries, był gościem podcastu Eurobash na portalu MMAFighting, w którym podzielił się klikoma spostrzeżeniami po walce na KSW z Tomaszem Narkunem, a także wskazał potencjalnego rywala w kolejnej obronie.

Jeszcze dobrze nie osiadł kurz po ostatniej gali KSW 47, a mistrz wagi ciężkiej już powoli nastawia celownik.

Ishii to w porządku gość. Cała jego ekipa [narożnik] jest w porządku, walka z nim prawdopodobnie będzie następna, ale koleżeństwo z nim nie wpłynie na mnie, próbując go dorwać. Tak naprawdę nie lubiłem Narkuna, ale nie walczyłem z nim wściekły, bardziej byłem obojętny. Po prostu staram się pozostać niewzruszony i być sobą. Nie ma dla mnie znaczenia, czy kogoś lubię czy nie.

De Fries odniósł się też do chęci rewanżu z Japończykiem, który w 2014 pokonał go na punkty.

Przypuszczam, że wygrana oznaczałaby więcej dla zagranicznych fanów, ale dla mnie by to wiele znaczyło, odkąd mnie pokonał. Pokonał zatrwożonego Phila, teraz czas na spokojnego Phila, który szuka zemsty

Phil De Fries (17-6-1NC) na KSW 43 zdobył pas wagi ciężkiej pokonując przed czasem faworyzowanego Michała Andryszaka (20-7-1NC), następnie na gali w Londynie obronił pas poddając Karola Bedorfa (15-4). W miniony weekend na pełnym dystansie wypunktował mistrza wagi półciężkiej – Tomasza Narkuna (16-3).

Chcielibyście zobaczyć walkę z Satoshim? Czy może warto poczekać do rozstrzygnięć na gali KSW 49?

Źródło: MMAFighting.com

Zobacz więcej: KSW 47: Phil De Fries pokonuje Tomasza Narkuna i broni pas wagi ciężkiej po jednostronnej walce