Nate Diaz twierdzi, że to on był pierwszym wyborem do roli czarnego charakteru w filmie „Road House”. Ostatecznie miejsce zajął jego dawny rywal z oktagonu – Conor McGregor. Powód rezygnacji? Diaz nie zamierzał przegrać, nawet na ekranie.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Nate Diaz w rozmowie na podcaście HJR zdradził, że producenci rebootu filmu Road House początkowo widzieli go w roli głównego złoczyńcy – postaci, którą finalnie zagrał Conor McGregor. Pomysł ten nie spodobał się jednak Amerykaninowi, gdy dowiedział się, kto zagra główną rolę. Jak przyznał, nie chciał „przegrywać z facetem z Brokeback Mountain”.

To miała być moja rola.

– powiedział Diaz (cyt. za MMA Mania).

Powiedziałem jednak: „Nie będę grał w filmie, w którym przegrywam walkę”. Widziałem oryginalny Road House. Miałbym być tym złym? OK, ale kto gra Patricka Swayze? Usłyszałem, że Jake Gyllenhaal, i pomyślałem: „Nie idę do żadnego filmu po to, żeby przegrać z kolesiem z Brokeback Mountain”. Pieprzyć to. Nie wchodzę w to.”

Diaz ostatni raz walczył w boksie, pokonując decyzją sędziów Jorge Masvidala. Wcześniej przegrał z Jakiem Paulem. Mimo aktywności poza UFC, wielokrotnie deklarował chęć powrotu do oktagonu.

Z kolei Conor McGregor, który wcielił się w rolę czarnego charakteru w Road House, wciąż pozostaje aktywny medialnie. W ostatnich tygodniach mówi się o jego rzekomej kandydaturze na prezydenta Irlandii.

Zobacz także: Conor McGregor zapowiada możliwy powrót do oktagonu. Wskazał rywala: „Niedokończone sprawy”

źródło: MMA Mania | foto: Instagram / Nate Diaz