Oskarżany przez niektórych o to, że zachowuje się jak Ronda Rousey po porażce z Holly Holm, Conor McGregor, wypowiedział się wreszcie na temat swojej ostatniej walki, którą stoczył na UFC 229 w Las Vegas.
Zajęty przez ostatnie dwa tygodnie promocją swojej whiskey irlandzki gwiazdor znalazł w końcu czas na to, aby wypowiedzieć się szerzej na temat odniesionej 6 października przegranej w klatce UFC. Znany z kontrowersyjnych wpisów, ostrego języka i mistrzowskiego trash talku, którym często rozsierdzał do granic swoich rywali, Conor McGregor (21-4) zamieścił na swoim instagramowym koncie wpis, który mógł wielu zaskoczyć.
Irlandczyk podzielił się swoimi przemyśleniami na temat walki z Khabibem Nurmagomedovem (27-0).
Pierwszą rundę ze sportowego punktu widzenia ocenił na korzyść rywala. Wygraną w tej odsłonie Khabib zawdzięczał, zdaniem Conora, osiągnięciu i utrzymaniu dominującej pozycji pod siatką. McGregor zaznaczył jednak, że swoją waleczność i chęć skończenia pojedynku przed czasem ocenia wyżej, niż zapaśnicze sztuczki rywala.
W drugiej rundzie, po początkowym ganianiu się w klatce, Conor otrzymał mocny prawy cios, który usadził go na ziemi. W opinii Irlandczyka, było to coś naprawdę dużego, za co w swoim podsumowaniu docenił i pochwalił Khabiba. Conor przyznał również wprost, że nie doceniał prze walką ewentualnej siły ciosu przeciwnika. Po otrzymanym ciosie pilnował się zatem później, aby prawa ręka Khabiba nie dotarła już do jego twarzy.
McGregor dodał, że przed walką skupiał się przede wszystkim na grze parterowej i zapasach, a zaniedbał sparingi w stójce, co było błędem i nigdy więcej się nie powtórzy. Podważył również zastosowaną taktykę, która koncentrowała się wyłącznie na defensywie, a odrzucała atakowanie w parterze.
„Lekcje. Nie słuchaj nikogo, tylko siebie i swoich umiejętności. Sam jesteś panem swego wszechświata. Ja jestem w tym mistrzem. Musze słuchać samego siebie.”
napisał.
Podsumowując rundę trzecią zaznaczył, że powrócił do walki po najgorszej odsłonie swego życia. Ponownie zaatakował, szedł do przodu, zmuszał rywala do oddawania ciosów, do zaangażowania się w walkę.
W czwartej rundzie, jak sam przyznał, kondycja nie zagrała. Brak regeneracji, osłabienie, spowodowały, że mimo wygranych pierwszych wymian na początku odsłony, znowu dał się zapędzić pod siatkę, gdzie próbował wypracować sobie stabilną pozycję. Popełnił jednak krytyczny błąd oddając plecy i chwilę później było po walce.
„Skończyłem uczciwie pokonany. Co mogę powiedzieć? To była wielka walka i prawdziwa przyjemność dla mnie. Powrócę wkrótce, pewny siebie jak zawsze. W pełni przygotowany. Jeśli nie będzie to natychmiastowy rewanż, to nic. Zmierzę się z następnym w kolejce. Tu i tak chodzi o mnie, zawsze.
Do zobaczenia wkrótce, moi fani, kocham Was wszystkich.”
zakończył.
źródło: Instagram