Choć oficjalnie nie ogłoszono jeszcze niczego, Paddy Pimblett mówi o Topurii tak, jakby ich pojedynek był już zaklepany. W rozmowie ze Sky Sports opowiada o mentalnych przewagach, planie na walkę i tym, jak planuje „zdominować” mistrza w Madison Square Garden.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

W jego głowie ta walka już się odbywa. Paddy Pimblett, jeden z najbardziej kontrowersyjnych i popularnych zawodników wagi lekkiej UFC, jest przekonany, że starcie z Ilią Topurią jest nieuniknione – i że właśnie on zakończy mistrzowską serię Gruzina.

On się przy mnie spina. Wszyscy to widzą. Kiedy wszedłem do klatki po jego walce – nie wiedział, jak się zachować. A przecież to on zawsze był tym zimnym, pewnym siebie gościem. Ja jestem jego kryptonitem.

 – stwierdził Paddy Pimblett, wspominając konfrontację po UFC 317.

Choć wielu ekspertów kwestionuje sens takiej walki, Anglik nie ma wątpliwości, że zasłużył na mistrzowską szansę – a jego styl to idealna odpowiedź na arsenał Topurii.

Ludzie się śmieją, kiedy mówię, że go pokonam. Ale ja naprawdę w to wierzę. Mam już plan, szukamy odpowiednich sparingpartnerów. On jest niski, ma dobre bokserskie ustawienie, więc chcemy sparować z konkretnym typem zawodników. Wszystko już zaczęliśmy układać. Mogę go położyć na plecy i go zdominować. Jestem większy, silniejszy i mam lepsze zapasy niż Bryce Mitchell. Bez urazy dla Bryce’a, ale jeśli on mógł go obalić i siedzieć mu na głowie, to ja mogę zrobić to samo – tylko lepiej”.

Co dalej z walką?

Na razie brak konkretów. Pimblett przyznaje, że jego zespół nie prowadził jeszcze formalnych rozmów z UFC, ale…

Topuria powiedział, że chce mnie w końcówce roku. Ja miałem walczyć w Abu Dhabi, ale jeśli mogę poczekać miesiąc czy dwa i zawalczyć z nim w MSG albo w Vegas, to robię to.

Według Anglika, to jedno z największych zestawień, jakie UFC może dziś zestawić.

Odkąd Jon Jones się wycofał, a walka Aspinalla z nim nie dojdzie do skutku – to nasza walka z Ilią to największy pojedynek, jaki UFC może dziś zrobić.

 – mówi bez wahania.

Nie mamy dziś takich starć jak Khabib vs. Conor, gdzie zawodnicy się szczerze nienawidzą. A tutaj? My się nienawidzimy. To będzie duże.

Jak to się skończy?

Pimblett zapowiada nie tylko zwycięstwo – ale brutalne zakończenie pojedynku z niepokonanym mistrzem.

Mam dziwne sny, że kończę go w 10 sekund, jak Conor z Aldo. Ale to byłoby za łatwe. Chciałbym go rozbić przez parę rund, zadać mu 70 łokci, zniekształcić twarz i wtedy skończyć. To byłoby lepsze.

A co z krytyką?

Wielu fanów i dziennikarzy zarzuca Pimblettowi, że nie zasługuje na walkę o pas. Sam zawodnik odbija piłeczkę:

Islam dostał walkę o pas po pokonaniu Bobby’ego Greena – a ja pokonałem go szybciej. Oliveira dostał kolejną szansę po zwycięstwie z Chandlerem – a ja biłem Chandlera przez trzy rundy. Ludzie mają inne zasady, kiedy chodzi o mnie. Arman? Może i zasługuje, ale wygrał ze splitem z Charlesem, w walce, którą wielu uważa, że przegrał. Gaethje? Pokonał kogoś z 11. miejsca, potem sam został brutalnie znokautowany. To naprawdę ja i Topuria jesteśmy największym zestawieniem, jakie można zrobić.

– podkreśla Anglik.

Od debiutu w UFC we wrześniu 2021 roku, Paddy Pimblett pozostaje niepokonany w oktagonie, notując siedem zwycięstw z rzędu. Pokonywał kolejno m.in. Luigiego Vendraminiego, Rodrigo Vargasa, Jordana Leavitta, a następnie – już na większej scenie – Jareda Gordona i Tony’ego Fergusona. W 2024 roku poddał Bobby’ego Greena, a kilka miesięcy później brutalnie rozbił Michaela Chandlera przez TKO w trzeciej rundzie. Stylowy, skuteczny i nieprzewidywalny – Anglik stał się jedną z największych gwiazd UFC bez potrzeby sięgania po pas. Teraz chce to zmienić.

Zobacz takżeIlia Topuria o „łatwej” walce z Pimblettem, nokaucie na Oliveirze i Makhachevie: „Islam wie, że go uśpię. Nawet Khabib to wie”

źródło: Sky Sports MMA (wywiad) | foto: Getty Images