Tymczasowy mistrz wagi średniej KSW wreszcie zabrał głos w sprawie kontrowersji wokół negocjacji jego walki z Pawłem Pawlakiem. W szczerym wywiadzie Kuberski kategorycznie zaprzecza, jakoby osobiście żądał czterokrotnej podwyżki gaży i wyjaśnia swoją perspektywę na konflikt z organizacją.
Po dniach medialnych przepychanek między KSW a jego managementem, Piotr Kuberski zdecydował się przerwać milczenie i przedstawić swoją wersję wydarzeń. Zawodnik stanowczo zaprzecza, jakoby osobiście uczestniczył w negocjacjach dotyczących jego wynagrodzenia za potencjalną walkę z Pawłem Pawlakiem.
Totalnie nie wiedziałem o tym, jak te rozmowy wyglądają między moim managementem a Wojkiem. Ja jestem poza tym, oczywiście dostałem rykoszetem, myślę, że najbardziej po gaciach dostałem po prostu ja.
wyjaśnił Kuberski w rozmowie z naszym portalem.
Tymczasowy mistrz wagi średniej przyznaje, że nie odebrał telefonu od dyrektora sportowego KSW, za co teraz publicznie przeprasza. Jak tłumaczy, wysłał Rysiewskiemu wiadomość, w której wyjaśnił, że wszystkie kwestie kontraktowe powierzył swojemu menadżerowi Albertowi Formeli.
Woju, już raz kiedyś przed jedną z walk miałem z tobą rozmowę, kosztowała mnie ona bardzo dużo stresu, nie chciałbym, aby coś takiego się powtarzało, bo jestem tylko i wyłącznie zawodnikiem. Całość moją karierę powierzyłem Albertowi i proszę z nim się kontaktuj.
zacytował treść swojej wiadomości do Wojsława.
Zawodnik nie ukrywa rozgoryczenia faktem, że w całej sytuacji to on został najbardziej poszkodowany wizerunkowo. Jak podkreśla, wiele zarzutów kierowanych pod jego adresem jest niesprawiedliwych i krzywdzących.
Został mocno naruszony mój PR. Faktycznie wielu fanów to powiedziało, że jak spie**olić, brzydko mówiąc, w ciągu jednego dnia karierę i swój PR, gdzie człowiek pracował na to całe życie, no i po części zostało to zrobione.
przyznał szczerze.
Odnosząc się do kwestii finansowych, Kuberski broni prawa zawodników do godnego wynagrodzenia, zwracając uwagę na ryzyko, jakie podejmują w klatce.
Jeżeli bym pracował jako normalny pracownik gdzieś w jakiejś firmie i wyrabiałbym 150% normy, to myślę, że każdy z was by przyszedł po tą podwyżkę, każdy z was by chciał zarobić nieco więcej. Pamiętajcie, że każdy z nas ryzykuje tam życie i nie robimy rzeczy za darmo.
argumentował.
Kuberski odniósł się również do zarzutów Pawła Pawlaka, który sugerował, że tymczasowy mistrz „o**rał zbroję” i boi się z nim walczyć.
Jeżeli jemu jest lepiej mówić, że tych zawodników, których on miał, naruszał, przez co ja ich dokończałem w ten sposób, to niech to tak zostanie. Ja po raz kolejny zaznaczę, że ja znam swoją wartość i ja nie muszę przed kimś uciekać, nie muszę kogoś się bać.
podkreślił stanowczo.
Pomimo napiętej sytuacji, zawodnik wyraził nadzieję na pozytywne rozwiązanie konfliktu i kontynuowanie współpracy z KSW. Jak przyznał, bardzo ceni sobie relacje z ludźmi tworzącymi organizację.
Ci ludzie, którzy tworzą to całe jako KSW, to są naprawdę wspaniali ludzie. Czy Jędrzej, czy Monika, czy Darek, czy Wojek, to są naprawdę osoby, które jak ja tam zawsze wchodziłem, to z uśmiechem na twarzy i nie chciałbym, żeby to się nam rozjechało.
wyznał.
Wypowiedź Kuberskiego to kolejny głos w trwającym konflikcie. Wcześniej dyrektor sportowy KSW Wojsław Rysiewski twierdził, że spotkał się z „absurdalnymi żądaniami” ze strony obozu zawodnika, podczas gdy manager Albert Formela utrzymywał, że „trzykrotnie schodził ze stawki zaproponowanej początkowo” i podważał ważność kontraktu swojego podopiecznego.
Czy strony dojdą do porozumienia? Kuberski nie ukrywa, że mimo zamieszania, nadal liczy na walkę z Pawłem Pawlakiem, który 20 grudnia na gali KSW 113 zmierzy się z rywalem, który zostanie ogłoszony w najbliższą sobotę.
Jestem pewny tego, że ta walka się odbędzie. Jestem pewny tego, że będzie to elektryzująca walka, bo ja sam z miłą chęcią po tym, co Paweł gdzieś tam obrzuca mnie, może robię to celowo, może chcę poczuć się lepszy. Niech tak będzie, ale ja tej walki sam się doczekać nie mogę.
zapewnił Kuberski.
