Tomasz Adamek nie pozostał obojętny wobec słów, jakie padły ostatnio na jego temat z ust współwłaściciela KSW – Martina Lewandowskiego.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Tomasz Adamek zdecydowanie odpowiedział na krytyczne słowa Martina Lewandowskiego, współwłaściciela KSW, który w niedawnym wywiadzie dla Interia.pl nie tylko skrytykował jego decyzje kariery, ale także zakwestionował jego wpływ na sprzedaż gali z Mamedem Khalidovem.
Zobacz także: „Ubrudził sobie nazwisko” – szef KSW krytykuje Tomasza Adamka
To jest głupie gadanie. Bo jeśli jestem zdrowy, świetnie się czuję, a głowa pracuje, to dlaczego mam siedzieć w domu i nic nie robić? To co, mam siąść przed telewizorem, zajadać dobre jedzenie i wtedy wszyscy będą zadowoleni? Ruszam się, biegam, teraz oddzwaniam do ciebie tuż po wyjściu z sauny. Jestem cały czas w dobrej dyspozycji, to dlaczego mam marnować czas i nie wejść do ringu czy klatki.
argumentował Adamek.
Szczególnie mocno „Góral” zaprotestował wobec twierdzeń Lewandowskiego o rzekomej propozycji kolejnej walki w KSW i sprzedaży PPV.
To jest nieprawda. Mówię ci od razu, że to jest nieprawda. Nie było tam żadnej propozycji. Bo gdyby była propozycja, to byśmy… [wzięli – przyp. red.]
wyjaśnił były mistrz świata.
Adamek stanowczo odniósł się również do sugestii, że to Mamed Khalidov, a nie on, był głównym magnesem na sprzedaż gali:
To niech zrobi Mamedowi walkę w boksie z kimkolwiek i zobaczymy, ile sprzedadzą biletów (śmiech). Mówię, plan nie poszedł po ich myśli, dlatego – powiem brzydko – był wkur***. I wygląda na to, że chyba dalej jest.
Były pięściarz odniósł się także do zarzutów o kierowanie się wyłącznie aspektem finansowym:
To jest takie czcze gadanie. Każdy sportowiec robi to dla kasy, a to jest moja praca. Przecież wiadomo, że nie wchodzę dziś do ringu po to tylko, by pokazać się kibicom i iść do domu. Ja tym całe życie zarabiałem na moje życie, rodzinę i przyszłość. Chyba tylko głupi by tego nie zrozumiał.
Co ciekawe, Adamek zasugerował prawdziwe powody krytyki ze strony szefa KSW:
Mnie się wydaje, a jest to moje odczucie, że Martin pewnie myślał tak: 'Adamek już na emeryturze, pieniądze zarobił, przyjedzie pobawić się z Khalidovem, przegra walkę, zabierze pieniądze i pojedzie do domu’. Ale Adamek nikogo nie lekceważy. Siedziałem osiem tygodni na obozie w Świeradowie-Zdroju. Przyjechałem w dobrej formie i wygrałem łatwo, bo dla mnie to była łatwa walka.
Mimo napiętej sytuacji, Adamek pozostaje otwarty na dalszą współpracę z KSW:
Oczywiście, że tak. Ja zawsze jestem do dyspozycji, nie ma problemu. Tu musi być tylko dobry kontrakt, mój adwokat Stanisław Skrzyński zawsze prowadził moje sprawy i prowadzi je nadal. Ja zawsze się dogadam, bo jestem normalny facet.
zakończył.
źródło: Interia.pl | foto: materiały własne, materiały prasowe KSW