Corey Anderson udanie zadebiutował pod sztandarem nowego pracodawcy – Bellator MMA. Na wydarzeniu z numerem 251, w walce wieczoru szybko odprawił swojego rywala, Melvina Manhoefa. 

Corey Anderson, który jeszcze będąc w UFC, dwukrotnie mierzył się z naszym rodakiem, obecnym mistrzem, Janem Błachowiczem, przechodząc do innej organizacji stawia sobie ambitne cele. Tuż po udanym debiucie, Amerykanin zapowiada, iż w kolejnym pojedynku chciałby zmierzyć się o najwyższe trofeum.

Phil Davis, albo Vadim Nemkov – dwóch, którzy będą walczyć o pas. Po ich pojedynku, chcę zwycięzcę. Nie widzę powodu, dla którego miałbym tego nie dostać. Ryan Bader idzie teraz do ciężkiej, by bronić swojego tytułu. Jeżeli zostałby w 205 funtach, chętnie bym się z nim zmierzył. Ale tego nie zrobi. Lyoto Machida dopiero co odniósł porażkę, więc dlaczego miałbym się bić z przegranym?

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Potencjalny pojedynek pomiędzy Vadimem Nemkovem a Philem Davisem nie byłby ich pierwszą konfrontacją. Zawodnicy mieli już wcześniej okazję dzielić klatkę – doszło do tego pod koniec 2018 roku, na gali Bellator 209. Wówczas, po bardzo wyrównanym pojedynku, to aktualny mistrz został ogłoszony zwycięzcą. „Overtime” twierdzi, że i tym razem zakończyłoby się to z podobnym skutkiem. On sam na pierwszym miejscu stawia sobie trofeum, a oponent pełni tak naprawdę drugorzędną rolę.

Już raz widzieliśmy, jak Nemkov go pobił, a od tego czasu mocno się rozwinął. Tym razem nie będzie inaczej, więc potencjalnie chcę Vadima. Ale jeżeli wygra Phil, to wiadomo, iż chcę jego. Po prostu pragnę wygrać pas. Marzyłem o tym. Chcę go zawiesić na ścianie, nad telewizorem, żeby za każdym razem, gdy się obudzę, móc na niego spojrzeć i powiedzieć: „Zrobiłem to.”

Zobacz także: UFC ponownie wyróżniło walkę Gamrota z Kutateladze

Źródło: MMAjunkie